Trzy lata temu Aleksandra Sikora trafiła do Włoch. Najpierw grała w Brescii, a po zaledwie jednym sezonie przeniosła się do Juventusu Turyn. W debiutanckim sezonie rozegrała 20 meczów, ale w kolejnym miała już znacznie mniej szans.
- Cała otoczka Juventusu robi wrażenie. W klubie spędza się dużo czasu. Nie jest tak, że tylko przychodzisz na trening, a potem do domu. Mieliśmy fizjoterapeutów, masażystów, wspólne posiłki, wszelkie imprezy klubowe, wywiady - powiedziała piłkarka w rozmowie ze Sport.pl.
Miała okazję obcować również z piłkarzami Juventusu Turyn. - Cristiano Ronaldo? Raczej tylko na "cześć". Mieliśmy okazję się spotkać i zrobić pamiątkowe zdjęcie, ale Portugalczyka widziałam głównie podczas oficjalnych imprez klubowych - wyjawiła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
- Wtedy jednak głównie rozmawiałam z Wojtkiem Szczęsnym. Mogę jednak powiedzieć, że duże wrażenie sprawił na mnie kapitan - Giorgio Chiellini. Zawsze podchodził, uśmiechał się i pytał: "co słychać, jak się ułożył mecz?". Małe gesty, ale zostają w pamięci. Oprócz Chielliniego podobnie nastawieni byli: Leonardo Bonucci i Gianluigi Buffon. I to było bardzo miłe, bo nie wszyscy mieli w sobie taki entuzjazm - dodała.
Kobieca Serie A została zakończona z powodu pandemii koronawirusa. Już wiadomo, że w Juve więcej nie zagra. Sikora zamieniła Włochy na Norwegię. Transfer oficjalnie potwierdził klub Klepp, który w poprzednim sezonie był trzeci w norweskiej ekstraklasie. Rozgrywki rozpoczną się już w lipcu, a aktualnie Polka przechodzi kwarantannę.
Czytaj też:
Bundesliga. Robert Lewandowski wstawił zdjęcia z szatni. "Najpiękniejsze chwile dopiero nadejdą"
Bundesliga. Borussia - Hoffenheim: zespół Łukasza Piszczka znokautowany. Cztery gole Andreja Kramaricia