Mecze Polonii na własnym stadionie w rundzie wiosennej wyglądają niemal identycznie. Za każdym razem podopieczni Michała Probierza grają z żelazną konsekwencją w obronie, sprawiając notowanym rywalom ogromne trudności z przedostawaniem się pod bramkę. Sęk w tym, że siła ofensywna niebiesko-czerwonych jest także niewielka.
W meczu z Koroną Kolporterem Polonię skrzywdził sędzia, o stracie punktów z Górnikiem zadecydował fenomenalny gol Tomasza Hajty, Wisła Kraków była po prostu za mocna. A GKS Bełchatów? No właśnie. Nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło i obie drużyny podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie.
Gra rozpoczęła się już na dobre w 18. sekundzie, kiedy szarżujący w polu karnym gości Grzegorz Podstawek sygnalizował, że piłkę ręką zagrał jeden z obrońców PGE GKS. Sędzia przewinienia jednak nie zauważył. Pierwszy kwadrans gry był słabym widowiskiem, bełchatowianie zagrażali bramce Michala Peskovicia jedynie stałymi fragmentami gry. Po jednym z nich piłka uderzona przez Łukasza Gargułę sprawiła sporo problemów bramkarzowi Polonii, a dobitka Jacka Popka została zablokowana.
Przy Olimpijskiej w Bytomiu około 4 tysiące fanów oglądało dużo walki w środku pola, gdyż Polonia grała trójką w pomocy, mocno zagęszczając tą strefę boiska. Po raz kolejny siła ognia gospodarzy była więc osłabiona, choć kilka okazji do zdobycia gola jednak było. Najlepszą z nich w I połowie zmarnował Podstawek w 24. minucie, kiedy to po zagraniu Łukasza Zielińskiego strzelił obok słupka.
Drugie 45 minut było stało na słabszym poziomie. Z biegiem czasu lekką przewagę zdobywali przyjezdni, którzy zachowali chyba więcej sił. Z bardzo dobrej strony pokazał się prawy obrońca GKS, Artur Marciniak, który włączał się w akcje ofensywne swojego zespołu i posłał kilka groźnych dośrodkowań w pole karne Polonii. Co najmniej jedno z nich powinno zakończyć się bramką. Tak się jednak nie stało. W 83. minucie po zagraniu Marciniaka w świetnej okazji znalazł się Tomasz Jarzębowski, ale będąc 5 metrów od bramki Polonii fatalnie przeniósł futbolówkę ponad bramką. Dwie minuty później groźnie odpowiedzieli gospodarze. Przerzut piłki z lewego skrzydła w pole karne, gdzie zamykający akcję Mariusz Solecki miał już przed sobą tylko bramkarza GKS. Młody napastnik Polonii nie zachował jednak zimnej krwi i strzelił (podał?) obok bramki.
Mecz w Bytomiu był bardzo wyrównany. Goście lepiej operowali piłką, natomiast gospodarze grali bardzo ambitnie i braki w technice nadrabiali zaangażowaniem. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, choć na 5 kolejek przed końcem rozgrywek Polonia nadal zajmuje miejsce zagrożone spadkiem do II ligi.
Polonia Bytom - PGE GKS Bełchatów 0:0
Składy:
Polonia Bytom: Pesković - Wojciechowski (61' Owczarek), Stano, Dziółka, Sokolenko - Wolański, Grzyb, Bażik (66' Solecki), Trzeciak - Zieliński (61' Radzewicz), Podstawek.
PGE GKS Bełchatów: Sapela - Marciniak, Magdoń, Stolarczyk, Popek - Rachwał, Jarzębowski (90+1' Nowak), Strąk, Garguła - Dziedzic (59' Costly), Janus (68' Wróbel).
Żółte kartki: Grzyb, Stano (Polonia) oraz Wróbel, Stolarczyk (Bełchatów).
Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin).
Widzów: 4000 (100 gości).
Najlepszy piłkarz Polonii: Pavol Stano.
Najlepszy piłkarz PGE GKS: Artur Marciniak.
Piłkarz meczu: Artur Marciniak.
Statystyki: Polonia Bytom - PGE GKS Bełchatów
Gole 0-0
Strzały celne 2-4
Strzały niecelne 4-8
Strz. zablokowane 1-2
Rzuty rożne 1-4
Spalone 0-2
Faule 19-12
Żółte kartki 2-2
Czerwone kartki 0-0
Rzuty karne 0-0
Słupki/poprzeczki 0/0-0/0