Były trener bramkarzy Manchesteru United, Emilio Alvarez ujawnił przyczyny swojego odejścia z klubu. Hiszpan zaprzecza, jakoby to "Czerwone Diabły" zadecydowały o jego zwolnieniu.
- To nieprawda, że Manchester United mnie zwolnił - powiedział w rozmowie z "AS". - W rzeczywistości to ja poprosiłem o spotkanie z kierownictwem, kiedy De Gea odnowił swoją umowę. Powiedziałem, że chcę opuścić klub - ujawnił.
Dlaczego Alvarez zdecydował się na tak radykalny krok? Hiszpan chciał przede wszystkim przestać trenować Davida De Geę, z którym współpracował jeszcze w Atletico Madryt. - Byłem jego mentorem w Atletico Madryt, gdzie mocno go wspierałem. Byłem także osobą, która przekonała go do podpisania umowy z United. Byłem jego prawą ręką w Manchesterze - powiedział trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!
Alvarez ma jednak za złe byłemu już podopiecznemu, że ten przedłużył umowę z klubem za jego plecami. - Po prawie trzech latach ciężkiej pracy i spotkań z władzami klubu, by odnowić jego umowę i uczynić go najlepiej zarabiającym bramkarzem na świecie dowiedziałem się, że przedłużył kontrakt za moimi plecami. Szczerze mówiąc, odebrałem to jako brak lojalności - skarżył się 58-latek.
- Zapytałem Davida dlaczego nic mi nie powiedział. Stwierdził, że kazano mu nic nie mówić. To miało na mnie wpływ. Znam swój zawód. Nie możesz komuś pomóc w rozwoju, jeżeli nie masz do niego pełnego zaufania. Dlatego zdecydowałem się opuścić United - wytłumaczył.
Czytaj także:
- Kolejna holenderska gwiazda wraca do gry. Sneijder wznowi treningi
- PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Śląsk. Iwajło Petew nie wie, czy postawić na młodzież. "Nie mogę jasno odpowiedzieć"