- Prawie wszystkie ligi w Europie potrafiły dokończyć sezon. Teraz mówi się o Lidze Mistrzów. Powinni wybrać najlepszego zawodnika i uważam, że Robertowi wreszcie należy się Złota Piłka. Ani Messi, ani Ronaldo nie mieli takiego spektakularnego sezonu, żeby powiedzieć, że byli zdecydowanie lepsi od niego - mówi Franciszek Smuda, w rozmowie z serwisem "TVP Sport".
Z uwagi na nietypowy przebieg trwającego sezonu, który musiał zostać przerwany przez pandemię koronawirusa, "France Football" postanowił nie przyznawać Złotej Piłki za rok 2020.
Taka decyzja wywołała w środowisku spore oburzenie. Zwłaszcza w Polsce pojawiło się sporo negatywnych komentarzy. Nic dziwnego: w tym roku głównym faworytem do nagrody był Robert Lewandowski, który rozgrywa fantastyczny sezon. Bukmacherzy dawali mu najwięcej szans na zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!
Były trener m.in. reprezentacji Polski i Lecha Poznań jest zdania, że Robert Lewandowski był numerem jeden w tym sezonie i w pełni zasłużył na zdobycie Złotej Piłki. Co więcej - Smuda uważa, że ma w tym swój mały udział.
- Sądzę, że Robert był w tym sezonie numerem jeden. Cieszę się. Można powiedzieć, że mam w tym minimalną cząstkę. Jakby nie było, pierwsze kroki w Ekstraklasie stawiał w Lechu Poznań. W europejskich pucharach też zaczął grać w Lechu - podkreśla Smuda, który nie wyklucza powrotu na ławkę trenerską.
- Czuję się wyśmienicie. Na razie korona mnie nie złapała. Kolano jest sprawne, mogę się poruszać. Mógłbym w zasadzie coś podziałać, ale wiadomo, że w naszym kraju, jak ktoś ma 70 lat, każdy myśli, że to dziadek - zaznacza.
Zobacz więcej:
Bundesliga. Leroy Sane: Robert Lewandowski jest fantastyczny. Miał realną szansę na zdobycie Złotej Piłki
Serie A. Zaskakujące wieści z Włoch. Stefano Pioli nadal trenerem AC Milan