Baraż o PKO Ekstraklasę. Piotr Tworek w niebie, Dariusz Banasik rozgoryczony decyzjami sędziów

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek

Bezgraniczna radość zwycięzców i ogromna gorycz przegranych. Trener Warty Poznań Piotr Tworek podkreślał, jak wielkiej i niespodziewanej rzeczy dokonali jego piłkarze, zaś opiekun Radomiaka Radom Dariusz Banasik nie krył pretensji do sędziów.

Gospodarze wygrali finał barażu 2:0 po dwóch bramkach Mateusza Kupczaka z rzutów karnych. Oba zostały podyktowane po wideoweryfikacji, gdy sędziowie wychwycili faule na Łukaszu Spławskim oraz Michale Jakóbowskim.

- Nie będę tego meczu podsumowywał, bo powiedział bym zbyt dużo niepotrzebnych rzeczy. Były bardzo duże kontrowersje. Mówię tu o dwóch jedenastkach w spotkaniu o takiej randze. Zwłaszcza pierwsza to jakieś nieporozumienie. Jeden zawodnik wybija piłkę głową, a drugi wymusza faul. Szkoda się denerwować i szkoda włożonej pracy. Pierwszy gol ustawił mecz i potem było nerwowo. Warta dostała bodziec, a gdy trafiła na 2:0, spotkanie się skończyło - powiedział Dariusz Banasik.

Trener Radomiaka podkreślał też, że mimo porażki, nikt w Radomiu nie powinien uznawać tego sezonu za nieudany. - Chciałbym podziękować moim piłkarzom za cały rok. Szkoda, że ten ostatni mecz nie był wygrany, ale zrobiliśmy kawał dobrej pracy. Wszyscy do końca wierzyliśmy, jednak taki jest sport. Byliśmy blisko, nie udało się, mimo to możemy być dumni.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Piotr Tworek, co zrozumiałe, był w całkowicie odmiennym nastroju. - Zrobiliśmy rzecz niespotykaną dla naszego klubu i wszystkich, którzy mają zielone serce. Po wielu latach Warta wraca do ekstraklasy. Nie bójmy się mówić, że to ogromne wydarzenie. Sam mecz był bardzo trudny, bo Radomiak to mocny zespół i nieprzypadkowo zajął 4. miejsce. Spodziewaliśmy się wyrównanej gry. Dla kibiców to było momentami brzydkie widowisko i piłkarskie szachy.

Poznaniacy zrealizowali cel, choć nie bez kłopotów. - Od 35. minuty zaczęła nam umykać kontrola nad wydarzeniami na boisku. W pierwszej fazie wyszliśmy na rywali wysoko, jednak nie udało się tego utrzymywać przez cały czas. Po przerwie też były takie słabsze fragmenty, mimo to zdobyliśmy gola. Już wcześniej mówiłem, że takie mecze się wygrywa, a nie gra. Nie chodzi tu o styl, lecz o wynik. Awans to sukces nie tylko zawodników i trenerów. To sukces wszystkich ludzi z klubu, którzy postawili sobie za cel zrobić coś wielkiego. Nie zważali na przeszkody, krok po kroku szli naprzód. Nikt nie szukał wymówek, w Warcie nigdy ich nie ma - zakończył Tworek.

Czytaj także:
Transfery. Arka Gdynia. Legenda opuszcza klub. Michał Nalepa rozwiązał kontrakt
Fortuna I liga: Miedź Legnica ma nowego trenera. Jarosław Skrobacz zastąpił Ireneusza Kościelniaka

Źródło artykułu: