Powrót Neymara do FC Barcelony to niekończąca się telenowela. Wygląda jednak na to, że kibice na całym świecie, przynajmniej tego lata, będą mieli od niej chwilę oddechu.
- W aktualnej sytuacji jest to nieopłacalne. PSG również nie zamierza go sprzedawać. Zeszłego lata próbowaliśmy naprawdę mocno, ale w tym roku nie było żadnych prób z naszej strony - zapowiedział prezydent "Dumy Katalonii", Josep Bartomeu w rozmowie z hiszpańskim "Sportem".
57-latek wyjawił również jak duże straty poniósł jego klub w związku z pandemią koronawirusa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!
- Klub stracił 200 milionów euro pomiędzy marcem a czerwcem. W przyszłym sezon prognozowaliśmy zarobek na poziomie 1,1 miliarda euro. Teraz jednak zapewne uzyskamy około 30 procent mniej. Musisz się adaptować i przeanalizować, które inwestycje są niezbędne.
Wygląda również na to, że kibice katalońskiego klubu nie mają co liczyć nie tylko na powrót Neymara, ale również na inne spektakularne transfery. Hiszpan przekonuje, że aktualnie w grę wchodzą tylko wymiany.
- Myślę, że to koniec wielomilionowych transakcji. Wymiany to to, co teraz będzie się dziać. Wszyscy zostaliśmy tym dotknięci. To nie potrwa rok, ale trzy-cztery - prognozował Bartomeu.
Czytaj także:
- Sandro Wagner zakończył karierę. Jeszcze półtora roku temu grał w Bayernie Monachium
- Transfery. PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice w ofensywie. Patryk Lipski blisko klubu