Ciężko dziwić się Waldemarowi Fornalikowi, że zrezygnował z usług doświadczonego napastnika. Wszak Patryk Tuszyński w minionym sezonie był zawodnikiem KGHM Zagłębia Lubin i Piasta Gliwice, dla których łącznie rozegrał 36 spotkań (5 dla Miedziowych i 31 dla Piastunek). Zdobył... jednego gola. "Wyczyn", którego w przypadku napastnika komentować nie trzeba.
30-latek na listę strzelców wpisał się w pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek w trakcie pandemii. Trafił na 4:0 w starciu z Wisłą Kraków. Później zasłynął głównie z psucia sytuacji 2 na 1 z bramkarzem (pamiętna akcja z Sebastianem Milewskim w spotkaniu z Koroną Kielce) czy nie trafieniem z metra do pustej bramki przeciwko Śląskowi Wrocław (obił poprzeczkę). Od tak doświadczonego zawodnika trzeba wymagać więcej.
Dlatego też Patryk Tuszyński nie znalazł się w 25-osobowej kadrze Piasta, która pojechała na zgrupowanie do Arłamowa. Jak ustalił portal WP Sportowe Fakty, napastnik dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowej drużyny. Wprawdzie wiąże go jeszcze roczna umowa z obecnym pracodawcą, ale gliwiczanie nie powinni robić problemów z rozwiązaniem kontraktu, jeśli znajdą się chętni na usługi "Tuszka".
Łącznie 30-letni zawodnik rozegrał w Ekstraklasie 163 spotkania, w których zdobył 38 bramek. Jego bilans występów dla Piasta zatrzymał się na 31 i jednym trafieniu. Ciężko spodziewać się, by Tuszyński znalazł nowy zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Prawdopodobnie będzie musiał zejść piętro niżej.
Czytaj również:
--> Jorge Felix zagra w Sivassporze
--> Kluby bez rekomendacji ws. koronawirusa. Wisła Płock sama przeprowadziła testy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu