Liga Mistrzów. Barcelona - Napoli. Koncert Messiego, Barca zagra w ćwierćfinale

Barcelona kontrolowała przebieg meczu z Napoli od pierwszej do ostatniej minuty. Drużyna z Katalonii wygrała 3:1 i bez problemu awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdzie zagra z Bayernem Monachium.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Lionel Messi cieszy się z bramki PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: Lionel Messi cieszy się z bramki
FC Barcelona - można odnieść wrażenie - zrobiła, co musiała. Rywal z Neapolu nie był w stanie postawić szczelnej zapory, co oznacza, że w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zmierzą się wielkie gwiazdy światowej piłki: Leo Messi i Robert Lewandowski.

Nie był to mecz wysokich lotów, Napoli długo było zespołem kompletnie bezradnym, jakby sparaliżowanym klasą rywala. Zresztą nawet sam Gennaro Gattuso przed meczem ostrzegał, że rywale będą zmobilizowani zdecydowanie bardziej, skoro nie byli w stanie zdobyć żadnego trofeum.

Trudno jednak powiedzieć, że zawodnicy Barcelony grali "z nożem w zębach", po prostu byli klasę lepsi. Od kiedy Clement Lenglet strzelił bramkę głową, drużyna gospodarzy całkowicie kontrolowała przebieg gry. Bramka Lionel Messiego na 2:0 pokazała, że Argentyńczyk jest klasę nad rywalami. Messi minął dwóch zawodników, dwóch innych starało się blokować, ale Messi był - jak zawsze - o ułamek sekundy szybszy. Potem na 3:0 z rzutu karnego podwyższył Luis Suarez. Po faulu Kalidou Koulibaly'ego na Messim, który wcisnął stopę przed rywala i reprezentant Senegalu nie zdążył wycofać nogi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

Niezwykła była łatwość, z jaką Messi radził sobie z zawodnikami czołowej drużyny Serie A. Messi był zawsze szybszy, sprawiał wrażenie, jakby bawił się z przeciwnikami na podwórku. Potem, gdy wynik wydawał się już bezpieczny, trochę spuścił z tonu.

Po zmianie stron Napoli musiało spróbować i trochę przydusiło rywali, ale brakowało wykończenia. Gdyby Juan Miguel Callejon czy Fabian Ruiz uderzali mocniej, bardziej precyzyjnie... ale jednak brakowało w tych atakach tempa, a Barca stwarzała wrażenie, jakby cały czas kontrolowała sytuację. Niby statystyka nie była zła dla gości, mieli przecież zdecydowanie więcej strzałów (16:7), więcej rzutów rożnych (6:2), ale przecież Marc-Andre ter Stegen specjalnie się w tym spotkaniu nie napracował.

Nasz Piotr Zieliński trochę rozczarował. Zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie był niewidoczny. W rozmowie z naszym portalem redaktor naczelny "Corriere dello Sport" zauważa, że polski piłkarz zrobił ogromny postęp taktyczny i jest "liderem rozwiązań", czyli zawodnikiem, który podejmuje dobre decyzje w kluczowych momentach. Ale Polak, czasem zresztą przymierzany przez media do topowych klubów świata, w tym Barcelony, schował się za plecami kolegów. W drugiej połowie starał się bardziej uczestniczyć w grze drużyny, ale niewiele z tego wynikało i w końcu, w 70. minucie, Genaro Gattuso zdecydował, że Polaka zastąpi Hirving Lozano.

W końcówce zdesperowany Gattuso wpuścił na boisko Arkadiusza Milika. To o tyle ciekawe, że włoska prasa donosiła, że Polak w ogóle nie będzie w meczowej kadrze. Milik szykuje się do zmiany barw klubowych, ma przejść do Juventusu. Niewiele brakowało, a można by powiedzieć, że Gattuso miał niezwykłego nosa, bo minutę po wejściu Milik strzelił gola... niestety był na minimalnym spalonym.

Gdy koronawirus zaatakował światowy sport, wiele osób zadawało sobie pytanie: jak będzie wyglądała piłka, co się zmieni. Dziś wiemy, że jedno się nie zmieniło: Leo Messi wciąż jest wybitnym zawodnikiem. Nawet jeśli w drugiej połowie grał bardziej defensywnie i nie był aż tak widoczny, to jednak właśnie geniusz Argentyńczyka przesądził o awansie Barcelony.

Mecz drużyny z Katalonii z Bayernem w kolejnej rundzie i pojedynek Messiego z Lewandowskim, może być prawdziwą piłkarską mszą.

FC Barcelona - SSC Napoli 3:1 (3:1)
1:0 Lenglet 10'
2:0 Messi 23'
3:0 Suarez 45' z karnego
3:1 Insigne 45' z karnego

Składy drużyn
Barcelona: Ter Stegen - Semedo, Pique, Lenglet, Alba - Roberto, Rakitic, De Jong - Messi, Suarez (90. Junior Firpo), Griezmann (84. Monchu)
Napoli: Ospina - Di Lorenzo, Koulibaly, Manolas, Rui - Demme (46. Lobotka), Callejon (70. Politano), Ruiz (79. Elmas), Zielinski (70. Lozano) - Insigne (79. Milik) - Mertens

Sędziował: Cuneyt Cakir (Turcja)

Żółta kartka: Suarez - Zieliński

ZOBACZ: Zieliński mógłby zagrać w najlepszych klubach świata
ZOBACZ: Lewandowski powiększa przewagę w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów

Grafika za SofaScore.com:


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy Barcelona wygra Ligę Mistrzów w sezonie 2019-20?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×