Obie drużyny wystąpiły w niemal w najsilniejszych zestawieniach. W Zagłębiu z powodu kontuzji zabrakło Michała Golińskiego oraz Michała Chałbińskiego, a zawieszony za kartki był Sreten Sretenović. W Groclinie nie było absencji, które znacznie wpłynęłyby na sytuacje kadrową.
Kapitalnie to spotkanie rozpoczęło się dla Groclinu, bowiem od trzeciej minuty prowadzili gospodarze. Radosław Majewski popisał się idealnym podaniem do Adriana Sikory, który wykorzystał złe ustawienie obrony Zagłębia i płaskim strzałem z 16. metra pokonał Aleksandra Ptaka. Dla snajpera Dyskoboli była to już piętnasta bramka w Orange Ekstraklasie w tym sezonie i tym samym Sikora przerwał serię pięciu meczów bez zdobyczy bramkowej.
W 10. minucie lewą stroną przedarł się Robert Kolendowicz. Zauważył wbiegającego w pole karne Rui Miguela i dograł mu na dwunasty metr. Portugalczyk uderzył celnie, lecz za słabo, aby pokonać Sebastiana Przyrowskiego. 60 sekund później powinno być już 2:0. Przed dobrą szansą stanął Filip Ivanovski, ale strzelił wprost w Ptaka.
Kontrę natychmiast przeprowadzili goście. Tym razem fantastycznym podaniem popisał się Maciej Iwański. Futbolówka spadła za plecami obrońców Groclinu. Dobrze ?skleił? sobie ją Piotr Włodarczyk i będąc jedenaście metrów od bramki gospodarzy, niepilnowany przez nikogo uderzył fatalnie nad poprzeczką Sebastiana Przyrowskiego.
Jeszcze w pierwszym kwadransie kolejną akcję przeprowadził Groclin. Z prawej strony dośrodkował Piotr Piechniak, ale zrobił to źle, bo na piątym metrze zupełnie niepilnowany był Sikora. Kolejne minuty nie było już tak ciekawe. Jedynie można odnotować lekki strzał z głowy Włodarczyka oraz uderzenie wprost w Ptaka Jarosława Lato z rzutu wolnego.
Do przerwy zatem prowadził Groclin, a po przerwie przewagę w posiadaniu piłki miał mistrz Polski i mogło to przynieść skutek w 52. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Iwański, na piątym metrze głową w piłkę nie trafił Szymon Pawłowski, ale ta trafiła jeszcze pod nogi Michała Stasiaka, który jednak posłał futbolówkę nad poprzeczką.
W odpowiedzi dobrą akcję przeprowadził Groclin. Majewski rozrzucił akcję na lewą stronę do Jarosława Lato. Skrzydłowy gospodarzy mocno uderzył w długi róg i dobrze interweniował Ptak. Piłka spadła jednak jeszcze pod nogi Sikory, który starał się ją dobić, lecz zrobił to fatalnie. W 60. minucie mógł być remis. Miedziowi wykonywali rzut rożny, obrońcy Groclinu wybili futbolówkę przed pole karne, a technicznym strzałem popisał się Rui Miguel i fantastyczną interwencją popisał się Przyrowski.
W 72. minucie z kontrą wyszli gospodarze. Aż pięciu piłkarzy znalazło się przed zaledwie jednym zawodnikiem Zagłębia. Groclin jednak źle to rozegrał, chociaż celny strzał oddał Sikora i Ptak wybił piłkę na rzut rożny. Z niego dośrodkował Majewski i z pięciu metrów Pance Kumbev głową pokonał bezradnego golkipera Miedziowych.
Po tej bramce tempo meczu siadło. Goście byli już pogodzeni z porażką, a i Groclin nie palił się do zdecydowanych ataków i wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Dyskobolia wygrała zatem 2:0 i awansowała na drugie miejsce w tabeli sprawiając, że Wisła Kraków może zapewnić sobie mistrzostwo Polski podczas derbów Krakowa?
Groclin Grodzisk Wlkp. - KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
1:0 - Sikora 3'
2:0 - Kumbev 72'
Składy:
Groclin Grodzisk Wlkp.: Przyrowski - Mynar, Kumbev, Younisoglu, Sokołowski - Piechniak, Świerczewski, Majewski (76' Muszalik), Lato (83' Telichowski) - Ivanovski, Sikora (88' Batata).
KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Grzegorz Bartczak, Lacić, Stasiak, Tiago - Pawłowski, Rui Miguel, Jackiewicz, Iwański, Kolendowicz (86' Hanzel) - Włodarczyk (67' Plizga).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 3000.
Najlepszy piłkarz Groclinu: Radosław Majewski.
Najlepszy piłkarz Zagłębia: Aleksander Ptak.
Najlepszy piłkarz meczu: Radosław Majewski.