Legia Warszawa dość łatwo uporała się w drugiej rundzie z gruzińskim Olimpi Rustavi, natomiast Broendby nie bez problemów ograło estońską Florę Tallin. Kent Nielsen, szkoleniowiec duńskiego zespołu, bardzo ceni najbliższego rywala swojego klubu. Nielsen pamięta sparingi z warszawskim zespołem, które rozgrywał podczas swojego epizodu szkoleniowego w innym duńskim klubie, AB Horsens.
- Dwa czy trzy lata temu, gdy prowadziłem Horsens, dwa razy zmierzyliśmy się z Legią w sparingach. Pamiętam, że było 0:1 i 0:2. To największy klub w Polsce, choć ostatnio - podobnie jak nam - szło mu nieco gorzej. Szanse obie drużyny mają zbliżone, ale chyba to Legia będzie faworytem. To dobry, technicznie grający zespół - ocenia Legię Nielsen.
Nielsen podchodzi bardzo ostrożnie do Legii. Ocenia szanse Broendby na mniejsze, niż mają wicemistrzowie Polski, choć jeszcze kilka lat temu Broendby regularnie meldowało się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Duńczycy mają 2,5 raza większy budżet niż stołeczny zespół. Z zawodników Legii Nielsen najbardziej ceni Dicksona Choto oraz Inakiego Astiza, choć przyznaje, że jeszcze niewiele wie o Legii.
Nielsen jako najlepszych zawodników swojego klubu wskazuje dwóch aktualnych reprezentantów Szwecji. Alexander Farnerud to były piłkarz m. in. VfB Stuttgart i RC Strasbourg, natomiast Samuel Holmen również regularnie grywa ostatnio w kadrze "Trzech Koron". Nielsen zwraca także uwagę na bramkarza Stephana Andersena, zmiennika Thomasa Soerensena w bramce reprezentacji Danii.