Wobec anulowania "Złotej Piłki", plebiscyt FIFA wysuwa się na pierwszy plan i to on jest największą szansą dla Polaka, by zostać docenionym za kapitalne osiągnięcia w sezonie 2019/2020. Rozstrzygnięcie ma zapaść w październiku.
- To bez wątpienia sezon Roberta Lewandowskiego. Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego już nie ma w Lidze Mistrzów, a Bayern Monachium pewnie wystąpi w finale, co może być decydujące - powiedział WP SportoweFakty Artur Wichniarek.
Były napastnik Herthy Berlin i Arminii Bielefeld uważa, że doskonałe liczby "Lewego" nie mogą przejść bez echa. - Zobaczymy, czy to wystarczy do wygrania plebiscytu, jednak statystyki, które wykręca Robert robią wrażenie na wszystkich. Muszą też wpłynąć na tych, którzy będą decydować o nagrodzie dla piłkarza roku.
Snajper mistrza Niemiec znajduje się obecnie w życiowej formie. W trwającej edycji zagrał w 45 spotkaniach wszystkich rozgrywek, zdobywając aż 54 gole i dokładając do nich 9 asyst. Jest królem strzelców Bundesligi (34 trafienia), po koronę zmierza też w Lidze Mistrzów (dotąd zdobył 14 bramek), ma więc wszelkie argumenty, by wygrać plebiscyt.
Do tej kapitalnej dyspozycji naszego reprezentanta dochodzi też bardzo wysoka forma jego kolegów. Oni też mogą pomóc "Lewemu" w osiągnięciu sukcesu. - Mecz z Barceloną pokazał, że nawet gdyby Robert miał jakiś problem, Bayern się nie rozsypie. Polak może liczyć na bardzo duże wsparcie ze strony choćby Thomasa Muellera, Kingsleya Comana, Ivana Perisicia czy Serge'a Gnabry'ego - zaznaczył Wichniarek.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Paweł Kryszałowicz: Szok, Bayern to już jedyny wielki faworyt. Robert Lewandowski ma pecha
PKO Ekstraklasa: Warta Poznań. Bartosz Kieliba na boisku spełnił marzenia, na co dzień walczy o życie córeczki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!