W tym roku FC Barcelona nie zdobyła ani jednego trofeum. Sezon zakończyła kolejną kompromitacją w rozgrywkach Ligi Mistrzów - w ćwierćfinale rozgrywek poległa z Bayernem Monachium aż 2:8. Kibice za jednego z głównych winowajców takiej postawy klubu uważają aktualnego prezydenta - Josepa Bartomeu.
Prezes w poniedziałek zwołał walne zgromadzenie klubu. Po jego zakończeniu pojawiła się oficjalna informacja o zwolnieniu trenera Quique Setiena (więcej TUTAJ), a także komunikat ws. wyborów prezydenckich. Odbędą się one w dniu pierwszego meczu Barcelony od daty 15 marca 2021 roku.
Klub tłumaczy, że przedwczesne wybory nie powinny odbywać się m.in. ze względu na pandemię koronawirusa i wynikającą z niej sytuację społeczną i gospodarczą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ogromny niedźwiedź w szatni. To Rosja
"Po rozważeniu wszystkich opcji Zarząd uważa, że jest to najbardziej realny termin. Natychmiastowe wezwanie do wyborów nie jest możliwe, biorąc pod uwagę, że sezon ligowy rozpocznie się w weekend 12 września 2020 r., a także sytuację wynikającą z kryzysu wywołanego przez COVID-19 - zarówno gospodarczo, jak i społecznie" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
W Barcelonie można za to spodziewać się innych zmian personalnych. "Klub będzie kontynuował realizację planu odwrócenia sytuacji sportowej i ekonomicznej, opartego na głębokich zmianach w pierwszym zespole, a także na przedefiniowaniu budżetu na nową sytuację" - dodano.
Jednocześnie zarząd zapewnił, że bierze pełną odpowiedzialność za wynik budżetowy klubu za sezon 2020/2021. Wybory w tym roku byłyby możliwe tylko w przypadku rezygnacji Bartomeu z fotela prezydenckiego.
Początkowo wybory miały odbyć się w czerwcu przyszłego roku, ale po propozycji prezesa zdecydowano się je przesunąć na najwcześniejszy możliwy termin bez potrzeby zrywania kadencji, tzn. na marzec 2021 roku. Klub podkreśla, że dzięki temu zwycięzca będzie miał więcej czasu na przygotowanie się do sezonu 2021/2022.
Czytaj też: Transfery. Ajax Amsterdam celuje w Luisa Suareza. Piłkarz FC Barcelona wróci do byłego klubu?