26-letni Kenny Saief już na wiosnę był wypożyczony do Lechii Gdańsk. Początek miał średni, później jednak się rozkręcał na tyle, że przekonał Piotra Stokowca do pozostania w zespole. Łącznie rozegrał 11 meczów w PKO Ekstraklasie, w których zdobył jedną bramkę i raz asystował.
- Jestem piłkarzem potrzebującym czasu, by zaadaptować się do gry w nowym środowisku, w nowej lidze. Przede wszystkim potrzeba mi minut na boisku. Później, gdy już będę w grze, można będzie oczekiwać ode mnie dużo lepszej gry. W mojej obecnej sytuacji nie jestem w stanie niczego deklarować, gdyż jestem po półrocznej przerwie - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty odnośnie swojej sytuacji.
Amerykanin z izraelskimi korzeniami (grał we wszystkich reprezentacjach Izraela do seniorskiej włącznie, jednak ostatecznie wybrał grę dla USA) w Lechii Gdańsk ma grać przede wszystkim na "dziesiątce". Piłkarz, za którego RSC Anderlecht w 2018 roku potrafił zapłacić 3,7 miliona Euro, ma podnieść jakość w grze ofensywnej klubu z Gdańska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Manuela Neuera
- Cieszę się, że Kenny wraca do naszego zespołu. Znamy jego możliwości, a on sam poznał realia polskiej ligi, co jest dużym atutem w kontekście wkomponowania go do drużyny. Chcemy, aby obcokrajowiec był nie tylko uzupełnieniem składu, ale jego realnym wzmocnieniem. Wierzę, że z Kennym będziemy lepszą drużyną - powiedział Piotr Stokowiec.
W tym sezonie Lechia Gdańsk nie szaleje na rynku transferowym. Przed Saiefem dołączył jedynie Bartosz Kopacz, a Mateusz Sopoćko wrócił z wypożyczenia do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Lechia sezon rozpocznie w niedzielę, meczem wyjazdowym z Wartą Poznań.
Czytaj także:
Tak kluby dbają o ochronę przed COVID-19
Mateusz Spychała szóstym wzmocnieniem Warty Poznań
Czy Kenny Saief będzie jednym z liderów Lechii Gdańsk? 
