"Niektórych bardzo zbulwersowało moje zdjęcie w stroju kąpielowym, dlatego dziś chciałam pokazać, co o tym myślimy" - napisała Marina Łuczenko-Szczęsna pod krótkim filmikiem, który pojawił się również na profilu Wojciecha Szczęsnego.
Wszystko zaczęło się od komentarza jednej z internautek, która napisała: "Figura super i tyle, aż tyle. Troszkę nie wypada mężatce, matce wstawiać takich zdjęć". Od razu zareagowali na to inni obserwatorzy piosenkarki. "Nie wypada to komuś dyktować, jak ma żyć" - czytamy.
Odpowiedziała na to również sama Marina. "Na szczęście każdy ma inne zasady, wszyscy jesteśmy różni i to jest piękne. Kobiety, nie dajmy się zaszczuć i wsadzać w ramy. Kto je wymyślił i ustalił? Każdy ma swoje granice i nikogo nie powinniśmy oceniać. Dziecko nie odebrało mi poczucia mojej kobiecości... Co więcej, wcześniej się wstydziłam swojego ciała i mi się wydawało, że nie wypada, a dziś jestem pewniejsza siebie, dumna z tego kim jestem i co osiągnęłam" - odpowiedziała.
"Skandal! A co na to powie mąż, listonosz i pani od geografii" - zażartował Szczęsny w odpowiedzi na fotkę Mariny w bikini. Stąd właśnie odpowiedź na krytykę w formie krótkiego wideo.
Marina i Wojciech Szczęśni z synkiem Liamem wypoczywają na greckiej wyspie Mykonos. To był dość niespodziewany wyjazd, bo wydawało się, że piłkarz nie dostanie wolnego. Juventus Turyn liczył na awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów, ale nieco niespodziewanie przegrał już w 1/8 finału.
Czytaj też:
Wojciech Szczęsny zakochany w synu. Liam jest dla niego wszystkim
Urodziny Roberta Lewandowskiego. Piłkarz pokazał tort i podziękował za życzenia
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!