Lech ma kłopot bogactwa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener poznańskiego Lecha Jacek Zieliński ma problem bogactwa na lewej stronie obrony. Walkę o miejsce w podstawowym składzie stoczą Ivan Djurdjević i Seweryn Gancarczyk - donosi Przegląd Sportowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Seweryn Gancarczyk przed kilkoma dniami uzgodnił warunki kontraktu z szefami Kolejorza i w najbliższym czasie złoży podpis na nowej umowie. Nie będzie mógł jednak wystąpić meczach trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej przeciwko norweskiemu Fredrikstad FK. Po pierwsze, minął termin zgłaszania zawodników do rozgrywek i będzie to możliwe dopiero w następnej rundzie, jeśli oczywiście Lech przebrnie przez trzecią rundę. Po drugie i najważniejsze, Gancarczyk jeszcze nie jest oficjalnie piłkarzem poznańskiego klubu.

28-letni piłkarz miał do grudnia tego roku ważną umowę z Metalistem Charków i włodarze z Bułgarskiej musieli za niego zapłacić. Nieoficjalnie mówi się, że 300 tysięcy euro, ale przedstawiciele klubu nie ujawniają konkretnej kwoty. - Mogę tylko potwierdzić, że zapłaciliśmy za Seweryna pewną kwotę pieniędzy - mówi dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk.

Gancarczyk zadebiutuje więc w nowym zespole dopiero w pierwszym meczu ligowym z Piastem Gliwice. - Ja myślami jestem przy czwartkowym spotkaniu w Norwegii i jeśli chodzi o to spotkanie, to ciężko mówić o komforcie, jeśli chodzi o naszą lewą stronę. Jest Ivan Djurdjević i to tyle. Luis Henriquez jest kontuzjowany i już wiem, że będzie go brakować jeszcze przynajmniej przez miesiąc. No i jeszcze mogę wymienić Seweryna Gancarczyka, ale jego akurat teraz nie ma z nami. Dopiero jak będzie, to wtedy będę zastanawiał się, jak te wszystkie klocki ustawić - zaznacza szkoleniowiec lechitów Jacek Zieliński.

Na lewej obronie z powodzeniem może grać również Jakub Wilk. Rywalizacja będzie bardzo interesująca. Miejsce jedno, a kandydatów czterech.

Źródło artykułu: