Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 (1:1) z Wisłą Kraków w meczu 1. kolejki PKO Ekstraklasy. Gola dla gości strzelił Jakub Błaszczykowski, który nie będzie jednak mógł wrócić do domu z resztą swojej drużyny. Wszystkiemu winna jest sytuacja jaka wydarzyła się po ostatnim gwizdku sędziego...
Kiedy Tomasz Kwiatkowski skończył spotkanie, to na murawie pojawiło się kilka osób. Jak się później okazało był to ojciec z dziećmi, który przeszedł przez niestrzeżoną bramkę i chciał zrobić pamiątkowe zdjęcia z pomocnikiem reprezentacji Polski. I chociaż po kilku chwilach zainterweniowały służby porządkowe, to było już za późno.
Kibic po meczu wszedł z dziećmi na murawę i zaczął robić sobie zdjęcia z Kubą Błaszczykowskim. Został szybko wyproszony i zabrany przez służby. Robi właśnie problem z podaniem danych osobowych... Przez głupotę mogą być kary dla Jagiellonii...#JAGWIS
— Robert Bońkowski (@RobertBonkowski) August 24, 2020
Błaszczykowski miał kontakt z kibicem Jagi, co powoduje niebezpieczeństwo zarażenia go koronawirusem SARS-CoV-2. Złamany został protokół bezpieczeństwa Ekstraklasy. Tym samym musiał zostać odizolowany od reszty drużyny. - Po powrocie przejdzie on testy - zapewnia rzecznik Wisły Karolina Biedrzycka.
Do czasu otrzymania wyników kapitan Wisły nie będzie mógł trenować z resztą kolegów. Człowieka odpowiedzialnego za całe wydarzenie czeka najprawdopodobniej kara zakazu stadionowego, a na sankcje ze strony Komisji Ligi Ekstraklasy SA musi się przygotować także Jagiellonia.
Co ciekawe, dzień przed meczem zdjęcie z Błaszczykowskim zamieścił dziennikarz Piotr Wołosik z "Przeglądu Sportowego". Po tym jednak nie zdecydowano się na odseparowanie zawodnika:
Co za spotkanie z moim ulubionym Kubulą@WislaKrakowSA #Bialystok pic.twitter.com/xasuF46t2I
— Piotr Wołosik (@PiotrWolosik) August 23, 2020
Ekstraklasa nadal w Canal+ i TVP
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!