Serie A. Pierwsza konferencja Karola Linetty'ego. "Przede wszystkim interesuje mnie gra"

Getty Images / Massimiliano Ferraro/NurPhoto / Na zdjęciu: Karol Linetty
Getty Images / Massimiliano Ferraro/NurPhoto / Na zdjęciu: Karol Linetty

Karol Linetty opuścił Sampdorię i trafił do Torino FC. Polski piłkarz nie ukrywa podekscytowania tym, że zagra w nowym zespole. - Wszystko układa się w porządku. Jestem szczęśliwy - mówi.

W piątek Karol Linetty uczestniczył w pierwszej konferencji prasowej jako zawodnik Torino FC. Polski piłkarz odpowiadał na wiele pytań włoskiej prasy. Wyjaśnił między innymi to, dlaczego postanowił wiązać się z tym klubem.

- Dzwonili do mnie już w lutym, ale chciałem pomóc Sampdorii wyjść z trudnej sytuacji. Rozmawiałem już z trenerem. Jest on bardzo mocno zintegrowany z szatnią. To dla mnie nowe wyzwanie, chcę dać z siebie wszystko - przekazał, cytowany przez tuttomercatoweb.com.

Nie ukrywał, że duże znaczenie podczas wyboru nowego klubu miało to, że w Torino na stanowisku trenera znajduje się Marco Giampaolo. - Znam jego system gry, co bez wątpienia jest pozytywem - podkreślił Polak.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"

O Torino FC wypowiadał się w samych superlatywach. - To świetna drużyna. Zeszły rok był dla niej trudny, ale chcemy radzić sobie jak najlepiej. O wszystkim będziemy myśleć na bieżąco, próbując wygrać każde spotkanie - zaznaczył.

Karol Linetty został zapytany też o to, na jakiej pozycji lubi występować najbardziej. - Przede wszystkim interesuje mnie gra. Mogę grać jako pomocnik na środku lub na skrzydle - wyjaśnił.

Na razie pomocnikowi bardzo się podoba w nowym klubie. - Wszystko układa się w porządku. Jestem szczęśliwy. Znam tutaj już wszystkich, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu, by się zaaklimatyzować. Znam język, mówię też po angielsku, więc to pomaga - podsumował.

Czytaj także:
> Inter nie rezygnuje z Lionela Messiego. Trwają poszukiwania sponsorów

> Robert Lewandowski najlepszy na świecie? Prezydent Bayernu Monachium nie ma wątpliwości

Komentarze (0)