[tag=2797]
Sławomir Peszko[/tag] stresował się przed pierwszym występem w zespole ze stolicy Małopolski. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak wielka odpowiedzialność na nim spoczywa. W starciu z Hutnikiem II Kraków (12 sierpnia) wypadł dobrze. Dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców.
- Przed debiutem miałem tremę. Wiedziałem, że wszyscy na mnie patrzą, że mecz jest transmitowany na YouTube, oczekiwania są bardzo duże, dominuje nastawienie: jeśli nawet nie będzie nam szło, to mamy Sławka. Bardzo mi zależało, by dobrze zacząć, dlatego się denerwowałem. Ale to dobrze, taki stres jest mobilizujący - przekazał Peszko podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowym".
Doświadczony zawodnik zdradził również, co go przekonało, by związać się umową z Wieczystą Kraków. - Usłyszałem, że to nie jest projekt widzimisię, który za rok się skończy, że robią to na poważnie, tylko trzeba się teraz przemęczyć w okręgówce, w IV lidze. Trener zapytał, czy chcę pomóc, odpowiedziałem, że długo pracowałem na swoje nazwisko, więc muszę mieć dobry kontrakt. "A to już rozmawiaj z władzami" - odparł. Zrobiłem to, szybko się dogadaliśmy - powiedział.
W drużynach grających w ligach okręgowych do futbolu podchodzi się z reguły totalnie amatorsko. Zawodnicy trenują dwa razy w tygodniu, a później mają mecz. Peszko wyjaśnił, że w Wieczystej Kraków wygląda to zupełnie inaczej.
Przede wszystkim chodzi o to, że treningi odbywają się każdego dnia, a czasem nawet dwa razy dziennie. Klub za dwa lata chce znaleźć się w III lidze. Apetyty są ogromne.
Czytaj także:
> Pierwsza konferencja Karola Linetty'ego. "Przede wszystkim interesuje mnie gra"
> Nie żyje Bartosz Nowak. 28-letni piłkarz zginął w wypadku
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę