PKO Ekstraklasa. Lechia - Raków. Bartosz Kopacz tłumaczy przegraną gdańszczan. "Plany szybko się posypały"

Materiały prasowe / Materiały klubowe Lechii Gdańsk/agencja 058 / Na zdjęciu: Bartosz Kopacz
Materiały prasowe / Materiały klubowe Lechii Gdańsk/agencja 058 / Na zdjęciu: Bartosz Kopacz

Lechii Gdańsk na początku sezonu brakuje polotu. Słabość zespołu znad morza wykorzystał Raków Częstochowa, który zabrał komplet punktów do domu. Bartosz Kopacz po końcowym gwizdku starał się tłumaczyć z porażki 1:3.

Już tydzień temu postawa Lechii Gdańsk w starciu z beniaminkiem nie powalała na kolana. Bramka Łukasza Zwolińskiego zapewniła jednak biało-zielonym zwycięstwo nad Wartą Poznań (1:0). Słabsza gra piłkarzy Piotra Stokowca najwidoczniej nie była tylko wypadkiem przy pracy, bo w sobotnim meczu z Rakowem Częstochowa było jeszcze gorzej. Czwarta drużyna poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy co prawda prowadziła po pięknym trafieniu Omrana Haydary'ego, ale po zmianie stron straciła trzy bramki (1:3).

Gdańszczanie od 39. minuty grali w dziesiątkę, ponieważ bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał Michał Nalepa. - Szkoda, że tak się stało. Prowadziliśmy po pierwszej połowie mimo, że ta nasza gra nie wyglądała jakoś bardzo dobrze. Udało nam się jednak strzelić bramkę i liczyliśmy na to, że dowieziemy ten wynik do końca. Plany szybko się posypały po wyjściu na drugą połowę - od razu straciliśmy gola. Raków wykorzystał grę w przewadze - skomentował sobotni pojedynek Bartosz Kopacz.

Poczynania zespołu z Częstochowy od 46. minuty ożywił rezerwowy Daniel Bartl, który w pierwszym kontakcie z piłką zaliczył asystę przy golu Marcina Cebuli. Później popisał się kilkoma ciekawymi szarżami prawym skrzydłem i dobrymi dośrodkowaniami. Czego zabrakło gdańszczanom? - Ciężko powiedzieć czego nam zabrakło. Zrobiliśmy zmiany taktyczne, żeby zagęścić boki. Tych wrzutek miało być mniej. Tak się czasem zdarza. Nie uchroniliśmy naszej bramki - dodał obrońca Lechii.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"

Po przymusowym zejściu Nalepy na murawie zameldował się Mario Maloca, z którym Kopacz stworzył duet stoperów. Czy zmiana partnera w połowie meczu jest utrudnieniem? - Zachowania się nie zmieniają. Zadania są takie same dla każdego ze środkowych obrońców. Z Mario miałem okazję trenować, więc nie doszukiwałbym się tutaj żadnych problemów. Wiemy co mamy robić, nie ma różnicy kto występuje - podkreślił 28-latek.

Teraz w PKO Ekstraklasie krótka przerwa reprezentacyjna. Gdańszczanie trzeci ligowy mecz zagrają w niedzielę (13 września) na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Później przyjdzie czas na domową potyczkę ze Stalą Mielec (19 września). - Mam nadzieję, że solidnie przepracujemy przerwę reprezentacyjną i efekty zobaczymy już w następnym spotkaniu - zakończył Kopacz.

Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Lechia - Raków. Marek Papszun wskazał największą wartość meczu
Zobacz takżeFortuna I liga. Arka Gdynia. Co za tydzień w wykonaniu Juliusza Letniowskiego. Takiej passy jeszcze nie miał

Komentarze (0)