Do tragicznego wypadku doszło w czwartek 27 sierpnia. Bartosz Nowak pracował przy załadunku tirów w Tuchorzy. W pewnym momencie silny podmuch wiatru zdmuchnął go z naczepy, a następnie 28-latek uderzył głową o drewniane bale. Lekarze przez 40 minut reanimowali Nowaka i udało im się przywrócić funkcje życiowe. Niestety, będący w krytycznym stanie Nowak nie odzyskał przytomności i zmarł 28 sierpnia.
Rodzina Nowaka zdecydowała się na wielki gest. Jak poinformował portal poscigi.pl, najbliżsi zmarłego 28-latka postanowili oddać jego organy, by ratować życie kilku innym osobom. W szpitalu w Zielonej Górze, gdzie zmarł Bartosz Nowak, pojawiły się trzy karetki transplantologiczne: dwie z Górnego Śląska, jedna z Wielkopolski.
Pobranie narządów potwierdziła portalowi poscigi.pl rzeczniczka szpitala uniwersyteckiego w Zielonej Górze, Sylwia Malcher-Nowak. To wielki gest, który daje nadzieje na życie innym.
Bartosz Nowak ostatnio był zawodnikiem V-ligowych Błękitnych Wronki. Wcześniej grał również w takich klubach jak Pogoń Lwówek, Rzemieślnik Kwilcz, także Warta Międzychód.
Czytaj także:
Liga Narodów. Reprezentacja. Wielki atut Jerzego Brzęczka
Liga Europy. Legia Warszawa, Lech Poznań i Piast Gliwice poznali potencjalnych rywali
ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"