Liga Mistrzów: znamy pary IV rundy eliminacyjnej. Pogromca Legii Warszawa może zagrać z Olympiakosem Pireus

Getty Images /  Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: piłkarze Omonii Nikozja
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: piłkarze Omonii Nikozja

We wtorek w siedzibie UEFA w Nyonie rozlosowano pary IV (ostatniej) rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów. To jedyny etap, na którym o awansie będzie już decydować dwumecz.

Omonia Nikozja, która w II rundzie pokonała Legię Warszawa, w najbliższej fazie zagra u siebie z Crveną Zvezdą Belgrad (to było wiadomo już w poniedziałek), a jeśli upora się z mistrzem Serbii, to czeka ją spore wyzwanie, bo w następnym etapie jej przeciwnikiem byłby Olympiakos Pireus.

Dynamo Kijów Tomasza Kędziory musi najpierw ograć na własnym stadionie AZ Alkmaar, a jeśli to zrobi, na finiszu kwalifikacji zmierzy się z lepszym z pary KAA Gent - Rapid Wiedeń.

W IV rundzie rozgrywane będą już dwa spotkania. W edycji 2020/2021 to jedyny etap eliminacji, w którym o awansie nie będzie decydować tylko jedno starcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiej muskulatury może mu pozazdrości nawet Lewandowski. Imponująca sylwetka piłkarza Bayernu

Polskie kluby - Lech Poznań, Piast Gliwice i Legia Warszawa - walczą o udział w fazie grupowej Ligi Europy.

IV runda eliminacyjna Ligi Mistrzów:

ścieżka mistrzowska:

Slavia Praga (Czechy) - FC Midtjylland (Dania) / Young Boys Berno (Szwajcaria)

Maccabi Tel Awiw (Izrael) / Dinamo Brześć (Białoruś) - Red Bull Salzburg (Austria)

Olympiakos Pireus (Grecja) - Omonia Nikozja (Cypr) / Crvena Zvezda Belgrad (Serbia)

Karabach Agdam (Azerbejdżan) / Molde FK (Norwegia) - Ferencvarosi TC (Węgry) / Dinamo Zagrzeb (Chorwacja)

ścieżka niemistrzowska:

FK Krasnodar (Rosja) - PAOK Saloniki (Grecja) / Benfica Lizbona (Portugalia)

KAA Gent (Belgia) / Rapid Wiedeń (Austria) - Dynamo Kijów (Ukraina) / AZ Alkmaar (Holandia)

Gospodarzy pierwszych spotkań wymieniono na pierwszym miejscu.

Pierwsze mecze odbędą się 22 i 23 września, rewanże zaplanowano tydzień później.

Komentarze (0)