Konflikt na linii FC Barcelona - Lionel Messi przybiera na sile. Słynny piłkarz robi wszystko, by odejść za darmo i powołuje się na swoją specjalną klauzulę w kontrakcie. Działacze Dumy Katalonii nie zamierzają się poddawać. Według nich klub, który zechce podpisać umowę z Argentyńczykiem, musi zapłacić 700 mln euro (taką główną klauzulę wpisano w kontrakcie zawodnika).
Najbliżej pozyskania Argentyńczyka jest Manchester City, który nie chce jednak płacić za Messiego żadnych pieniędzy. Menedżer Pep Guardiola byłby skłonny podpisać umowę z Messim, ale tylko w przypadku darmowego transferu. Jeśli to nie będzie możliwe już teraz, 33-latek mógłby jeszcze sezon pozostać na Camp Nou.
W przypadku optymistycznego scenariusza, czyli odejścia z Barcelony w najbliższych dniach, Manchester City przygotował iście królewskie warunki dla Messiego.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko FIFA The Best. Robert Lewandowski ma szansę na kolejną prestiżową nagrodę
"Piłkarz uzgodnił warunki indywidualnego kontraktu z Manchesterem City. Przez pięć lat jego umowa będzie warta 700 mln euro" - informuje "Daily Record".
Przez trzy sezony Messi miałby występować na Etihad Stadium, a na zakończenie kariery wyjechać do amerykańskiej MLS i zagrać w New York City FC. Po wygaśnięciu drugiej umowy, miałby już 38 lat.
Cała sprawa może wyjaśnić się już w środę. Jorge Messi, ojciec Leo, udał się prywatnym samolotem do Barcelony, by porozmawiać z Josepem Bartomeu o możliwych rozwiązaniach aktualnej sytuacji związanej z jego synem (więcej TUTAJ).
Zobacz także: Luis Suarez coraz bliżej Juventusu. Urugwajczyk nie ma miejsca w Barcelonie