Drugi rok z rzędu Sinisa Mihajlović był zmuszony opuścić okres przygotowawczy swojego zespołu Bologna FC do nowego sezonu. Przed rokiem lekarze zdiagnozowali u Serba białaczkę, a teraz otrzymał on pozytywny wynik testu na wirusa SARS-CoV-2.
Na szczęście, 51-latek chorobę przechodzi bezobjawowo i jest izolowany. Mihajlović z powodu przebytej białaczki - przez ostatni rok przeszedł trzy cykle chemioterapii - znajduje się w grupie wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o Covid-19.
W rozmowie telefonicznej z piłkarzami oraz kibicami klubu Serie A słynny trener zdradził, że prawdopodobnie zaraził się koronawirusem od jednego ze swoich dzieci.
- Przestrzegałem wszystkich zasad i robiłem wszystko, co miałem robić podczas ostatnich wakacji. Niestety, kluby nocne były otwarte i nie mogłem powiedzieć moim dzieciom, żeby nie chodziły tam, bo było to dozwolone - przyznał Mihajlović, cytowany przez portal football-italia.net.
Były reprezentant Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry podkreślił, że zabolały go krytyczne opinie niektórych kibiców. - Nie zrobiłem niczego, czego nie powinienem, a słowa krytyki pod moim adresem i mojej rodziny były dla mnie rozczarowaniem. Myślę, że to możliwe, iż zaraziłem się koronawirusem od jednego z moich dzieci, które najpierw uzyskało wynik pozytywny, a teraz jest już zdrowe - podsumował.
Zobacz:
Serie A. Sinisa Mihajlović wygrał z białaczką. "Czuję się lepiej niż przed chorobą"
Koronawirus. Serie A. "Futbol bez kibiców mnie brzydzi". Sinisa Mihajlović nie chce piłki bez fanów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć