Według przedstawicieli Herthy Berlin po powrocie do Niemiec przymusową izolację będzie musiał przejść Krzysztof Piątek. Tym samym reprezentant Polski nie zagra w najbliższym meczu krajowego pucharu z Eintrachtem Brunszwik (piątek, 11 września, godz. 20:45).
- Piątek pójdzie na kwarantannę i nie będzie dostępny w następnym meczu. Nie podoba mi się fakt, że na początku sezonu musi zostać poddany kwarantannie. Zdecydowanie powinien grać dla swojego kraju i nie powinno się stawiać piłkarza w takiej sytuacji - podkreślił trener Herthy, Bruno Labbadia (cytat za "sport1.de").
Sytuacja jest skomplikowana w związku z tym, że Bośnia i Hercegowina w Niemczech znajduje się na liście krajów, z których powrót jest równoznaczny z 5-dniową kwarantanną. Po spotkaniu Ligi Narodów Piątek z resztą reprezentacji wróci do Polski, a następnie uda się do Berlina.
W niedzielę dyrektor generalny berlińskiego klubu Michael Preetz wyznał, że Polacy nie wywiązali się z umowy, zgodnie z którą Piątek miał w ogóle nie lecieć do Bośni i Hercegowiny na mecz. W rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik PZPN zapewnił, że strony nie zawierały żadnej umowy.
- Nigdy nie było naszej zgody na wcześniejszy powrót Piątka ze zgrupowania - podkreśla Jakub Kwiatkowski (więcej szczegółów TUTAJ).
Czytaj też: Transfery. Media: Fiorentina nie rezygnuje. Nadal chce walczyć o Krzysztofa Piątka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry