Afera melioracyjna. CBA w PZPN. Zbigniew Boniek: Nie mamy nic do ukrycia

Materiały prasowe / UEFA / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Materiały prasowe / UEFA / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

- Jeśli CBA bada jakąś sprawę i chce coś sprawdzić, to jesteśmy pierwsi do współpracy - mówi WP SportoweFakty Zbigniew Boniek. W siedzibie kierowanego przez niego Polskiego Związku Piłki Nożnej trwa akcja CBA w związku z tzw. aferą melioracyjną.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie mamy nic do ukrycia. Jesteśmy transparentni. Jeśli CBA bada jakąś sprawę i chce coś sprawdzić, to jesteśmy pierwsi do współpracy. Jesteśmy do dyspozycji służb - mówi nam Zbigniew Boniek.

- Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty, o które nas poproszono, żeby pomóc tę sprawę wyjaśnić. Z tego, co mi przekazano, chodzi m.in. o organizację przez jeden z wojewódzkich związków jakiegoś turnieju plażowego - zdradza prezes PZPN.

Boniek przebywa aktualnie poza Polską. - Wyjechałem w środę, ale spokojnie: w niedzielę wracam do kraju - mówi. Jego najbliżsi współpracownicy nie chcą zabierać głosu. Gdy poprosiliśmy o komentarz wiceprezesa Marka Koźmińskiego, który ma być kolejnym szefem federacji, stanowczo odmówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

Odprysk afery melioracyjnej

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli do siedziby głównej PZPN i 16 związków wojewódzkich w czwartek rano. Akcja CBA ma związek z jednym z wątków w tzw. aferze melioracyjnej, w której głównym podejrzanym jest Stanisław Gawłowski, były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej.

Losy polskiej piłki z aferą melioracyjną przecięły się w momencie zatrzymania Łukasza B., byłego sędziego piłkarskiego, który jest podejrzany o wyłudzenie 2 mln zł. To syn Jana - wieloletniego wiceprezesa PZPN i prezesa Zachodniopomorskiego ZPN, posła na Sejm V kadencji (2005-2007) z ramienia Samoobrony.

Łukasz B. był założycielem i prezesem fundacji All Sports Promotion. W latach 2011-13 fundacja B., reprezentując koszykarski AZS Koszalin, podpisywała umowy o świadczenie usług reklamowych z Zakładami Chemicznymi Police, ale część środków przekazywanych przez Zakłady Chemiczne w związku z zawieranymi umowami nie trafiła do AZS Koszalin. Śledczy ustalili, że klub otrzymał jedynie 600 tys. z 2,5 mln zł, jakie miały do niego trafić. Więcej TUTAJ.

W czwartkowy poranek agenci CBA wkroczyli do 30 miejsc w całej Polsce. Poza biurem PZPN także do 16 związków wojewódzkich oraz - jak podaje niezależna.pl - również do siedziby firmy Mikrotel, kierowanej przez brata Zbigniewa Bońka.

Źródło artykułu: