We Włoszech Zbigniew Boniek jest świetnie znany za sprawą występów w Serie A. Tamtejsze media nie zapominają o byłym piłkarzu i prezesie PZPN, często odnosząc się do jego działalności. "La Repubblica" obszernie skomentowała ostatnie wydarzenia, do których doszło z udziałem byłego gwiazdora piłki nożnej.
Przede wszystkim chodzi o kwestię wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie sprzed kilku dni, kiedy sędzia Rafał Wagner zadecydował, że dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" Piotr Nisztor przez rok ma zakaz publikowania treści dotyczących Zbigniewa Bońka. Opisywał on wątpliwości wokół funkcjonowania PZPN i samego prezesa.
Decyzję skrytykowało m.in. Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W tej sprawie głos zabrał też Jarosław Kaczyński. - Mamy do czynienia ze sprawą wymagającą reakcji i niebezpieczną dla wolności słowa w Polsce. Trzeba z całą mocą protestować wobec takich praktyk, bo one z demokracją nie mają nic wspólnego - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry
"Piotr Nisztor oskarżał Bońka, krytykował dotychczasowe kierowanie PZPN-em i przytaczał jego słowa, w których chwali komunistyczną dyktaturę prowadzoną od grudnia 1981 roku" - czytamy we włoskich mediach.
Ponadto w lipcu Piotr Nisztor dopytywał Zbigniewa Bońka o jego relacje z Andrzejem Placzyńskim, szefem polskiej filii firmy Sportfive, która zajmuje się m.in. sprzedażą praw telewizyjnych do transmitowania meczów piłkarskich, a w przeszłości współpracownika SB. Boniek lekceważąco odpisał na Twitterze, a to zaogniło sytuację.
"Jeszcze surowsze oskarżenia pod adresem Bońka dziennikarz postawił, pisząc, że przewodnicząc Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, był nepotystą" - pisze repubblica.it. Chodzi tu o zatrudnienie w PZPN-ie brata oraz siostrzeńca. - Ta firma współpracuje z PZPN od ponad 20 lat i za moich czasów też współpracowała, więc to żadna sensacja - wyjaśniał w rozmowie z WP SportoweFakty Grzegorz Lato. Chodzi o firmę Mikrotel, należącej do przedsiębiorstwa Romualda Bońka, brata Zbigniewa.
Boniek poszedł do sądu i sprawę wygrał. "Wszystko to potwierdza, że sędziowie to kasta, która wciąż broni komunistów i byłych ludzi dyktatury, która upadła w 1989 roku" - cytuje Jarosława Kaczyńskiego włoski serwis.
"Zderzenie lidera partii, która ma większość w rządzie, z proeuropejską liberalno-konserwatywną opozycją i społeczeństwem obywatelskim o niezawisłość sądownictwa trwa od lat, a Unia Europejska staje po stronie władzy wykonawczej. Pojedynek pomiędzy Kaczyńskim a Bońkiem po raz pierwszy przenosi tę konfrontację polityczną na boiska piłkarskie" - puentują Włosi.
Tymczasem sprawa ma ciąg dalszy, choć w nieco innym wymiarze. W czwartek agenci CBA weszli do PZPN oraz związków regionalnych w całej Polsce w związku z tzw. aferą melioracyjną.
Sam związek wydał komunikat w tej sprawie: "W czwartek, 10 września br., w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie rozpoczęło się przeszukanie prowadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne zgodnie z postanowieniem Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Biuro PZPN zapewniło pełne wsparcie funkcjonariuszom CBA oraz przekazało wszystkie dokumenty określone w postanowieniach o kontroli. Mając na uwadze szybkie wyjaśnienie sprawy, PZPN gwarantuje pełną współpracę z CBA".
Czytaj też:
Grzegorz Lato: Nie rozumiem, co ma wspólnego PZPN z aferą melioracyjną
Afera melioracyjna. Agenci CBA w siedzibie PZPN - co wiemy na dziś