Kilka dni temu sędzia Rafał Wagner z Sądu Okręgowego w Warszawie wydał wyrok, zgodnie z którym dziennikarz "Gazety Polskiej" Piotr Nisztor przez rok ma zakaz publikowania treści dotyczących Zbigniewa Bońka. Dziennikarz opisywał wątpliwości wokół funkcjonowania PZPN i prezesa.
Boniek wyszedł na drogę sądową przeciwko Nisztorowi i domagał się wydania wyroku sądowego dotyczącego zakazu. Decyzja skrytykowana została m.in. przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Głos w tej sprawie zabrał Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości skrytykował decyzję sędziego Wagnera.
- To w pewnych aspektach przebija komunistyczną cenzurę. Ta decyzja jest wręcz niebywała, sprzeczna z konstytucją i ze zdrowym rozsądkiem. Mamy do czynienia ze sprawą wymagającą reakcji i niebezpieczną dla wolności słowa w Polsce. Trzeba z całą mocą protestować wobec takich praktyk, bo one z demokracją nie mają nic wspólnego - powiedział Kaczyński w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz
Zdaniem Kaczyńskiego w Polsce są problemy z praworządnością, ale ich głównym powodem są wyroki sądów niezgodne z obowiązującym prawem. Lider Prawa i Sprawiedliwości wyrok dotyczący zakazu publikacji nt. Bońka uważa za krzywdzący i niesprawiedliwy.
- Szef PZPN został potraktowany jako osoba korzystająca z jakichś niebywałych przywilejów, jakby był obywatelem, któremu należą się specjalne prawa i specjalne traktowanie - powiedział Kaczyński dla niezalezna.pl.
W "Gazecie Polskiej" ostatnio pojawiło się kilka artykułów na temat Zbigniewa Bońka. Zarzucano mu m.in. niegospodarne zarządzanie związkiem, ale także powiązania z SB. Wszystkie teksty były tworzone przez Piotra Nisztora.
"Formą zabezpieczenia jest nałożenie na wydawców i autora publikacji zakazu rozpowszechniania precyzyjnie określonych w postanowieniach sądów tez i informacji na mój temat, m.in. co do niegospodarnego sposobu zarządzania przeze mnie związkiem oraz rzekomych powiązań mojej osoby z prześladowcami papieża Jana Pawła II oraz esbecją" - przekazał Boniek w oświadczeniu po decyzji sądu.
W lipcu Piotr Nisztor dopytywał Zbigniewa Bońka o jego relacje z Andrzejem Placzyńskim, szefem polskiej filii firmy Sportfive, która zajmuje się m.in. sprzedażą praw telewizyjnych do transmitowania meczów piłkarskich, a w przeszłości współpracownika SB. Boniek lekceważąco odpisał na Twitterze, co tylko zaogniło sytuację.
Czytaj także:
Liga Narodów. Holandia - Polska. Memphis Depay: Polacy byli bardzo irytujący
Liga Narodów. Holandia - Polska. Jerzy Brzęczek po porażce kadry: Jestem zadowolony