PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Podbeskidzie. Krzysztof Brede zadowolony z punktu. "By wygrać trzeba być skuteczniejszym"

- By wygrać trzeba być skuteczniejszym. Mecz mógł się jednak podobać, bo oba zespoły nie były schowane za "podwójną gardą" tylko zagrały ofensywnie - nie krył trener Krzysztof Brede po starciu Podbeskidzia Bielsko-Biała z Jagiellonią Białystok (2:2).

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Krzysztof Brede PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Krzysztof Brede
Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało 2:2 (2:0) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy. - Na pewno jesteśmy zadowoleni z punktu. Choć w przerwie liczyłem, że będziemy w stanie zdobyć nawet 3 punkty. Cóż, szkoda... Trzeba jednak pamiętać z jakim zespołem graliśmy oraz o tym, że to głównie rywale w pierwszej połowie stwarzali groźne sytuacje - powiedział trener Krzysztof Brede podczas konferencji prasowej.

- W tych pierwszych 45 minutach byliśmy skuteczni, ale też mieliśmy trochę farta. Wiele razy było groźnie w naszym polu karnym i nie ma co ukrywać, że szczęście nam dopisywało. Trzeba jednak ogólnie pochwalić mój zespół za to jak realizował założenia i organizację gry. Postawiliśmy się przeciwnikom dość mocno - dodał 39-latek.

Podbeskidzie po przerwie błyskawicznie straciło przewagę, a od wyniku 2:2 mecz miał już wyrównany przebieg. - W drugiej części źle zaczęliśmy i napędzaliśmy piłkarzy Jagiellonii stratami, które popełnialiśmy w środkowej strefie boiska. Zamiast spokojnie rozgrywać akcje, to pomagaliśmy im swoimi błędami. Oni natomiast zagrali odważnie, poszli za ciosem i byli bardzo skuteczni. Dlatego też musieliśmy zareagować zmianami w składzie, dać jakiś impuls. Rezerwowi spisali się dobrze, uspokoili grę i nawet potrafili stworzyć dobre sytuacje pod bramką rywali - podkreślił Brede.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

Przed starciem Podbeskidzia z Jagiellonią wynik 2:2 wiele osób wskazałoby jako dobry dla tej pierwszej drużyny. Prawdopodobnie też dlatego Brede szukał w nim pozytywów. - Tak jak już mówiłem: by wygrać trzeba być skuteczniejszym. Mecz mógł się jednak podobać, bo oba zespoły nie były schowane za "podwójną gardą" tylko zagrały ofensywnie. Obejrzeliśmy otwartą grę, było dużo sytuacji w polu karnym i goli. Na pewno było to więc dobre spotkanie i atrakcyjne dla kibica - zapewnił.

- Gramy ofensywnie, chcemy by była to atrakcyjna piłka. Taka jest nasza filozofia. Musimy jednak poprawić grę w defensywie i nie tracić tak dużo bramek jak na początku tego sezonu. W I lidze strzelaliśmy najwięcej goli, bo mamy piłkarzy lubiących to robić. Gra w obronie jest jednak równie ważna i będziemy ją analizować - uzupełnił jednak szkoleniowiec ekipy z Bielska-Białej.

Bogdan Zając rozczarowany remisem. "Mieliśmy piłkę meczową">>>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×