Coraz starsi, coraz słabsi

Polska piłka zmaga się z problemem, jakim jest brak odpowiednio wyszkolonej młodzieży. W latach 70-tych o sile polskich zespołów stanowiła młodzież, natomiast niedawno zaawansowany wiekowo zespół Wisły Kraków nie sprostał Levadii Tallin - alarmuje Gazeta Krakowska.

Legendy krakowskiego klubu, Kazimierz Kmiecik i Marek Kusto są zażenowani postawą Wisły Kraków w dwumeczu z Levadią Tallin i patrzą przez pryzmat starć z mistrzami Estonii na bardzo poważny problem polskiej piłki, jakim jest brak młodzieży w czołowych zespołach. Zarówno Kmiecik, jak i Kusto przebywali na boisku, gdy Biała Gwiazda w 1976 roku eliminowała Celtic Glasgow. Wówczas krakowianie mieli bardzo młody zespół, czego nie da się powiedzieć o aktualnej jedenastce mistrzów Polski.

Średnia wieku krakowian w tamtym spotkaniu wyniosła 32,3, podczas gdy przegrani z Tallina mieli średnią 26,8. Legendy Białej Gwiazdy zwracają uwagę na pewne zjawisko, jakie towarzyszy polskiemu futbolowi w ostatnich latach. Każde pojawienie się 20-latka w składzie zespołu jest bardzo szeroko komentowane i urasta do rangi wydarzenia.

W 1976 roku, gdy Wisła z powodzeniem rywalizowała ze szkockim zespołem, po boisku biegało aż pięciu piłkarzy, którzy nie ukończyli nawet 20. roku życia. Tymczasem najmłodszym wiślakiem na murawie w Tallinie był 21-letni Patryk Małecki. Z wyjątkiem wspomnianego Małeckiego oraz Marcelo i Piotra Ćwielonga, wszyscy piłkarze, którzy zagrali z Levadią, mieli ukończone co najmniej 25 lat.

- Nie musi to być jednak żadnym wytłumaczeniem aktualnej niechęci do ryzyka i stawiania na młodych. Dawniej było wiadomo, że ktoś wchodzący do drużyny przeszedł prawdziwy proces szkolenia. W seniorach on już tylko szlifował technikę i uczył się taktyki. Była też ogromna konkurencja, bo każdy chciał się pokazać. Starszyznę atakowano bez kompleksów. I jeszcze jedno - trenowało się dużo więcej niż teraz, ale były to treningi efektywne, a nie tylko zaliczanie godzin - ocenia Kmiecik.

Podejściem dzisiejszych piłkarzy Wisły jest zbulwersowany uczestnik trzech mundiali, a w przeszłości także piłkarz Wisły, Marek Kusto. Kusto nie może zrozumieć, dlaczego tak doświadczeni piłkarze, jak 28-letni Mariusz Pawełek oraz 27-letni Wojciech Łobodziński, przyznali, że presja spętała nogi ich zespołowi w Tallinie. Kusto alarmuje, że system szkolenia w Polsce podąża w bardzo złym kierunku, czego efektem może być całkowity zanik talentów w Polsce.

- Chęć zrobienia wyniku szybko, za wszelką cenę ma wpływ na blokowanie młodzieży. Wiele, zdecydowanie za dużo, mają też do powiedzenia menedżerowie. Stąd m. in. tylu obcokrajowców, tylko że niestety w większości przypadków są to zawodnicy słabi, bez perspektyw, ale skutecznie blokujący młodym drogę do składu. Zarzucono także system naturalnego, spokojnego szkolenia. A bez tego dopływ młodych talentów będzie się systematycznie kurczył - alarmuje Kusto.

Komentarze (0)