Liga Europy. Złe informacje dla polskich kibiców. Chodzi o transmisje z meczów Legii i Piasta
Marek Szkolnikowski przekazał kiepskie informacje dla polskich kibiców. Transmisje meczów Legii i Piasta nakładają się na siebie. "Walczyliśmy jak lwy o zmianę, ale nie udało się" - napisał dyrektor TVP Sport.
Mistrz Polski będzie rywalizował z Dritą Gnjilane, Piast stanie do walki z FC Kopenhaga, a Lech zmierzy się z Apollonem Limassol.
Marek Szkolnikowski przekazał kiepskie informacje dla polskich kibiców. Okazuje się bowiem, że transmisje czwartkowych Legii i Piasta nakładają się na siebie.
Spotkanie Piasta w Kopenhadze rozpocznie się o 20, z kolei mecz Legii o 30 minut później. "Walczyliśmy jak lwy, ale Duńczycy zgodnie z ich zbójeckim prawem ustawili mecz Piasta o 20, Legia musiała wcześniej zgłosić godzinę w UEFA" - napisał dyrektor TVP Sport. Spotkania skomentują odpowiednio Mateusz Borek i Jacek Laskowski.
Walka toczy się o wielkie pieniądze, a od fazy grupowej Ligi Europy polskie zespoły dzielą tylko dwa mecze. O 2,92 mln euro wzbogacą się kluby w przypadku awansu do fazy grupowej. Za wygranie spotkania w grupie można otrzymać 570 tys., a za remis 190 tys. euro. Jest więc o co walczyć.
Walczyliśmy jak lwy, ale Duńczycy zgodnie z ich zbójeckim prawem ustawili mecz @PiastGliwiceSA o 20, @LegiaWarszawa musiała wcześniej zgłosić godzinę w UEFA. Dlatego też czwartkowe transmisje w @sport_tvppl oraz TVP2. No i równolegle na @BorekMati oraz @jlaskowskitvp pic.twitter.com/JisuPXMCBu
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) September 19, 2020
Zobacz także:
Zagraniczne media o wojnie na linii Kucharski - Lewandowski. "Milionowy pozew", "Poważne zarzuty"
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. Oficjalnie: Artur Jędrzejczyk zostaje w klubie na dłużej