Liga Mistrzów: Dynamo Kijów odniosło ważne zwycięstwo. Tomasz Kędziora rozegrał pełny mecz

PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ / Na zdjęciu: piłkarze Dynama Kijów
PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ / Na zdjęciu: piłkarze Dynama Kijów

Dynamo Kijów jest blisko awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów po zwycięstwie na wyjeździe 2:1 z KAA Gent. Jeszcze wyższą zaliczkę przed rewanżem zdobył Olympiakos Pireus w rywalizacji z Omonią Nikozja.

Tomasz Kędziora był sprawdzany na początku sezonu jako środkowy obrońca w zespole Mircei Lucescu. Reprezentant Polski wrócił na pozycję, na której występuje również w kadrze Jerzego Brzęczka i ponownie pilnuje prawej strony w defensywie Dynama Kijów. W środę Kędziora rozegrał pełne spotkanie.

Posiadacz Superpucharu Ukrainy rozpoczął dwumecz z KAA Gent na wyjeździe i już w 9. minucie cieszył się ze strzelenia cennego gola w Gandawie. Ołeksandr Karawajew zatańczył z przeciwnikami w pobliżu narożnika pola karnego, a jego podanie zostało przedłużone przez Witalija Bujalskiego do Władysława Supriagi. Napastnikowi, osamotnionemu w pobliżu bramki Davy'ego Roefa, pozostało umiejętnie ustawić stopę i wepchnąć piłkę z bliska do siatki.

Przeciwko drużynie Kędziory zagrało od początku trzech Ukraińców, tyle że jeden z nich Roman Jaremczuk został zmieniony już w 25. minucie. Jego dubler Tim Kleindienst strzelił gola na 1:1 głową w 41. minucie po dośrodkowaniu Niklasa Dorscha z rzutu rożnego. Nie popisał się nieroztropnie biegający po przedpolu Georgij Buszczan.

Spotkanie było statystycznie wyrównane. Sytuacja Dynama poprawiła się w 53. minucie, ponieważ Roman Bezus zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Witaliju Bujalskim. Z trzech Ukraińców w barwach belgijskiego zespołu pozostał na boisku jeden, a zespół z Kijowa grał przez ponad pół godziny jedenastu na dziesięciu. Dynamo zdążyło udokumentować to golem na 2:1 Carlosa De Peni w 79. minucie i przystąpi z zaliczką do rewanżu u siebie.

ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"

Omonia Nikozja walczy od początku eliminacji Ligi Mistrzów. Po pokonaniu Araratu Erywań, Legii Warszawa i Crvenej Zvezdy Belgrad podopieczni Henninga Berga rozpoczęli na wyjeździe rywalizację z Olympiakosem Pireus. Zgodnie ze stylem swojego szkoleniowca Omonia skoncentrowała się na murowaniu dostępu do własnej bramki i przeszkadzaniu bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. Olympiakos miał problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych w pierwszej połowie.

Rafinha, Mathieu Valbuena czy Konstantinos Fortounis rozgrywali piłkę zbyt wolno, dlatego zdyscyplinowana Omonia zdążyła za każdym razem przesunąć się i pokrzyżować plany Olympiakosu. Zespół z Pireusu strzelił gola na 1:0 z rzutu karnego w 69. minucie. Mathieu Valbuena nie miał problemu z pokonaniem Fabiano, a jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Jana Lecjaksa, który dotknął piłki wskutek upadku w pojedynku z Lazarem Randjeloviciem. Wynik na 2:0 dla Olympiakosu ustalił w doliczonym czasie Youssef El Arabi.

Poprzez eliminacje do grupy dostanie się na pewno jeden debiutant. Dotychczas w elitarnych rozgrywkach nie zaprezentowali się ani piłkarze Molde FK, ani Ferencvarosi TC. Awans zespołu z Węgier może być dużym wydarzeniem i podopieczni Serhija Rebrowa pracują na ten sukces. W Norwegii prowadzili już 2:0 w 52. minucie dzięki strzałom Francka Boliego oraz Myrto Uzuniego. Molde FK nie pozwolił, żeby w rewanżu zabrakło emocji - w pół godziny odwrócił wynik, a ostatecznie widowiskowy pojedynek zakończył się remisem 3:3.

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów:

KAA Gent - Dynamo Kijów 1:2 (1:1)
0:1 - Władysław Supriaga 9'
1:1 - Tim Kleindienst 41'
1:2 - Carlos De Pena 79'

Olympiakos Pireus - Omonia Nikozja 2:0 (0:0)
1:0 - Mathieu Valbuena (k.) 69'
2:0 - Youseff El Arabi 90'

Molde FK - Ferencvarosi TC 3:3 (0:1)
0:1 - Franck Boli 7'
0:2 - Myrto Uzuni 52'
1:2 - Leke James 55'
2:2 - Magnus Wolff Eikrem 65'
3:2 - Martin Ellingsen 83'
3:3 - Igor Charatin (k.) 87'

Czytaj także: UEFA otworzy stadion przed kibicami. Superpuchar pierwszym meczem z publicznością

Czytaj także: Legia Warszawa zmieniła trenera. Gra toczy się o miliony

Komentarze (0)