Rafał Gikiewicz zagrał 90 minut, a jego FC Augsburg pokonał Borussię Dortmund 2:0. Bramki zdobywali Felix Uduokhai i Daniel Caligiuri. BVB częściej atakowało na bramkę bawarskiej drużyny, więc polski bramkarz miał ręce pełne roboty. Jednak przy każdej sytuacji zachowywał się bardzo dobrze.
Na początku strzałami z dystansu rozgrzali go Jude Bellingham i Axel Witsel. Pierwszy spokojnie złapał, ale przy drugim musiał się już wysilić i rzucić do piłki. Następnie powstrzymał próbę Jadona Sancho po koronkowej akcji. Pod koniec pierwszej połowy wybił dośrodkowanie Thomasa Meuniera tuż przed nogą Erlinga Haalanda. Gdyby nie ruszył do piłki, miałby spore problemy z obroną potencjalnego strzału Norwega.
W drugiej połowie defensywa Augsburga wyglądała zdecydowanie lepiej, powstrzymywała zapędy Dortmundu, więc mniej pracy miał Gikiewicz. Polak musiał jednak zachować czujność do samego końca. W końcówce meczu w świetnej sytuacji znalazł się Mats Hummels, ale z kilku metrów trafił w wychodzącego Gikiewicza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"
Parady polskiego bramkarza walnie przyczyniły się do wygranej i zachowania czystego konta. Portal sofascore.com uznał go za drugiego najlepszego piłkarza w tym meczu, dając mu notę 8.4. Wyższą miał jedynie Daniel Caligiuri, asystent przy pierwszym golu i strzelec drugiego (8.6). Gikiewicz większość meczu nie przekraczał linii piątego metra.
Statystycy policzyli sześć obron, 36 kontaktów z piłką i 22 podania, z czego dziesięć było celnych (45 proc.). Głównie to były długie piłki.
W następnej kolejce Augsburg zagra na wyjeździe z VfL Wolfsburg Bartosza Białka.
Czytaj też:
Koniec kwarantanny Comana
Flick zabrał głos ws. nagrody UEFA
