Luis Suarez kilka dni temu odszedł z Barcelony i został nowym zawodnikiem Atletico Madryt. Ten transfer wywołał duże poruszenie, bo nawet Lionel Messi był wściekły, że jego klub lekką ręką oddał napastnika takiej klasy.
Urugwajczyk szybko pokazał, jak wiele straciła "Duma Katalonii". 33-latek mecz z Granadą zaczął na ławce rezerwowych. Wszedł w 71. minucie, a chwilę później rozpoczął wielkie show. Najpierw asystował przy bramce Fernando Llorente, a potem sam dołożył dwa gole.
- Jestem bardzo zadowolony z debiutu i trzech punktów. Kiedy w swoim pierwszym meczu pomagasz drużynie w osiągnięciu celu, to można tylko się cieszyć. Potrzebowałem świeżego powietrza. Przyszedłem do klubu, który świetnie mnie przyjął, a atmosfera jest tutaj bardzo dobra, co potem widać na boisku - przyznał Suarez.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos pokazał swoich ulubieńców
W jego wypowiedzi łatwo wyczuć aluzje do Barcelony. Trener "Dumy Katalonii" Ronald Koeman jednak nie chciał komentować imponującego debiutu Suareza.
- Życzę mu szczęścia, ale musimy myśleć o sobie i o polepszaniu naszej gry - przyznał po zwycięstwie 4:0 nad Villlarreal CF.
Urugwajczyk zmienił Diego Costę, który wcześniej strzelił jednego gola. Konkurent Suareza nie krył zdziwienia, że Barcelona tak łatwo pozbyła się zawodnika o takiej klasie.
- Na szczęście dla nas Suarez odszedł z Barcelony. Nie wiem, jak mogli pozbyć się takiego zawodnika. Ale to są ich wewnętrzne sprawy. Nam już daje bardzo dużo, a swoim duchem walki bardzo nam pomoże. Mamy nadzieję, że damy kibicom mistrzowski tytuł - mówi Costa.
Atletico czeka pracowity tydzień. W środę zagra na wyjeździe z Huescą, a w sobotę podejmie Villarreal.
La Liga. Dał show w 20 minut. Dwa gole i asysta Luisa Suareza (wideo) >>
Luis Suarez chwilowo ma spokój. Wstrzymano śledztwo w jego sprawie >>