Piszczek z powodu bólu pleców opuścił dwa spotkania drużyny w Bundeslidze. Wcześniej nic nie wskazywało na to, żeby nasz obrońca miał wypaść z kadry meczowej BVB. Na kilka dni przed inauguracją sezonu niemieckiej ekstraklasy Polak był gotowy do występu. Na szczęście zawodnik wznowił treningi już po tygodniu. Jak informuje "Kicker" - nasz obrońca ćwiczył z zespołem w niedzielę i będzie gotowy na środowy mecz z Bayernem Monachium.
Piszczek opowiadał nam w niedawnej rozmowie, że raz na jakiś czas odczuwa bóle pleców. - Czasem się odzywają, ale nie jest najgorzej. Staram się bardziej dbać o zdrowie, więcej pracuję z fizjoterapeutami - mówił były reprezentant Polski. Przypominał jednak, że zrobi wszystko, by swój ostatni sezon w klubie z Dortmundu zakończyć z jak największą liczbą występów.
- W zeszłym sezonie rozegrałem mniej więcej 70 procent spotkań. Gdybym powtórzył taki wynik w obecnym, byłoby super. Przyszli nowi zawodnicy, ale nie składam broni - opowiadał. - Nie chcę, żeby ktoś powiedział, że po boisku biega dziadek, a w klubie jest, bo jest, ale zaraz i tak odchodzi. Podejście na zasadzie: "co mi tam, nic nie tracę", to nie mój styl - podkreślał. W tym sezonie nasz piłkarz zagrał już w spotkaniu pierwszej rundy Pucharu Niemiec z MSV Duisburgiem. Borussia wygrała 5:0, a Piszczek wszedł w 57. minucie.
Obrońca po wygaśnięciu umowy z Borussią Dortmund w czerwcu 2021 roku wraca do Polski. Już zapowiedział, że zamierza dla przyjemności pograć jeszcze w rodzinnych stronach - w LKS-ie Goczałkowice-Zdrój, obecnie trzecioligowej drużynie.
Piszczek rozgrywa swój 14. sezon w Bundeslidze. Jak dotąd rozegrał w niemieckiej lidze 321 meczów (dla Herthy Berlin i BVB). Największe sukcesy odnosił w Dortmundzie - zdobył dwa mistrzostwa kraju, dwa razy wygrał też Puchar i Superpuchar Niemiec. W środę może powiększyć swój dorobek o kolejne trofeum. BVB gra o Superpuchar kraju z Bayernem Monachium. Początek o godzinie 20.30.
Transfery. Adrian Mierzejewski zmienił klub w Chinach. Będzie walczyć o utrzymanie
Marcin Grzegrzółka: Większość talentów ginie przez problemy życiowe
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka lądowała w ich siatce... 37 razy! Kuriozalny mecz w Niemczech