"Wybucha awantura proceduralna i nie jest jasne, kto podejmie ostateczną decyzję w sprawie meczu, który ma zostać rozegrany w niedzielny wieczór" - donosi serwis football-italia.net.
Ten tytuł powołuje się na ustalenia agencji informacyjnej ANSA, która podaje, że "lokalne władze nie zakazały Napoli podróżowania do Turynu". Zwrócono uwagę na to, że jeżeli goście nie dotrą na mecz, to w takim przypadku Juventus FC może się spodziewać walkowera na swoją korzyść.
Sprawa ma bardzo rozwojowy charakter. Przypomnijmy bowiem, że jeszcze wczoraj podawano, że lokalne władze sanitarne nie pozwalają neapolitańczykom udać się na mecz do Turynu. To ze względu na wykrycie koronawirusa u Piotra Zielińskiego i Eljifa Elmasa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda następca Leo Messiego
Protokół Lega Serie A ustala precyzyjne zasady. Mówi o tym, że jeżeli drużyna ma do dyspozycji 13 zawodników, w tym bramkarza, to może grać.
Spekulacji dotyczących niedzielnego meczu Juventus - SSC Napoli jest mnóstwo. Do sprawy w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" odniósł się prawnik, Mattia Grassani, na którego powołuje się klub z Neapolu.
- Odbyła się długa korespondencja. Jest wiele podobnie ukierunkowanych komunikatów ASL (włoskie służby muzyczne) i władz regionu, które zalecają to, by zawodnicy, którzy mieli bliski kontakt z zakażonymi, nie opuszczali domów - przekazał.
Przypomnijmy, że Juventus już wcześniej zapowiedział, że chce rozegrać to spotkanie. Piłkarze "Starej Damy" zamierzają wyjść na boisko bez względu na to, czy w Turynie pojawią się goście z Neapolu.
Czytaj także:
> Bundesliga. Bayern Monachium. Media: Takie mogą być transfery "last minute". Na liście są duże nazwiska
> Transfery. Manchester United walczy o Dembele. Francuz spadł w hierarchi Ronalda Koemana