Reprezentacja Polski. W jakim składzie na Finlandię? Jerzy Brzęczek szykuje dublerów

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Mecz z Finlandią będzie szansą dla selekcjonera Jerzego Brzęczka na przeprowadzenie eksperymentów w składzie reprezentacji Polski.

Jerzy Brzęczek zwracał uwagę przed meczem, że nie tylko w tym roku, ale również w trakcie eliminacji Euro 2020 nie było spotkań towarzyskich. Dlatego konfrontacja z Finlandią to pierwsza od dawna szansa dla reprezentacji Polski, żeby zmierzyć się z przeciwnikiem bez obciążenia związanego z walką o punkty.

- Na pewno damy szansę zawodnikom, którzy w ostatnim okresie zaliczyli mniej występów w reprezentacji i nie dostali tylu minut, ilu oczekiwali. Szansę pokazania się dostaną piłkarze młodsi, którzy jeszcze nie mieli możliwości występowania w reprezentacji. Przewidujemy debiuty i sprawdzenie ich potencjału - mówi Brzęczek.

Dlatego wytypowanie jedenastki Polski jest tym razem trudnym zadaniem. Jedna niewiadoma została rozwiązana przez selekcjonera przed spotkaniem. W bramce wystąpi Bartłomiej Drągowski i tym samym zadebiutuje w seniorskiej kadrze. "Drago" jest podstawowym zawodnikiem ACF Fiorentiny i tak w poprzednim sezonie, jak i na początku obecnego prezentuje się w lidze włoskiej lepiej niż na przykład Łukasz Skorupski.

ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"

Selekcjoner ma w bliskiej perspektywie mecz Ligi Narodów z Włochami, a w nim nie skorzysta z pauzującego z powodu kartek Jana Bednarka. Dlatego dobrym pomysłem jest wypróbowanie na tle Finlandii minimum jednego młodego stopera, którego już w niedzielę czeka konfrontacja z Azzurrimi. Powołani zostali Sebastian Walukiewicz z Cagliari Calcio oraz Paweł Bochniewicz z SC Heerenveen.

Z powodu zakażenia koronawirusem nie zagra w środę Maciej Rybus. W jego miejsce zostali powołani aż dwaj piłkarze występujący w PKO Ekstraklasie. Alan Czerwiński i Rafał Pietrzak nie mieli jeszcze możliwości trenowania z zespołem Brzęczka na trwającym zgrupowaniu, więc na bokach obrony bardziej prawdopodobny jest występ głodnego reprezentacyjnej piłki Arkadiusza Recy, a także Bartosza Bereszyńskiego. Skoro selekcjoner zapowiedział debiuty, to w blokach czeka na występ Michał Karbownik.

W podobnej sytuacji do Recy jest Damian Kądzior. Również on opuścił wrześniowe zgrupowanie z powodu kontuzji, a latem zmienił klub. Powinien mieć ogromną chęć do pokazania się, a poprzednim sezonem w Dinamie Zagrzeb na pewno zapracował na szansę. Na drugim skrzydle selekcjoner może postawić na Kamila Grosickiego tak, żeby i doświadczenia na boisku nie zabrakło.

Więcej miejsca zrobiło się awaryjnie w środku pola, a to konsekwencja absencji Piotra Zielińskiego. Pomocnik SSC Napoli przebywa na kwarantannie w Neapolu z powodu zakażenia koronawirusem. Piłkarzem o całkiem podobnej charakterystyce jest Jakub Moder. To pomocnik Lecha Poznań uskrzydlony awansem do Ligi Europy, a także rekordowym transferem do Brighton and Hove Albion może zastąpić Zielińskiego.

Pora na występ Karola Linettego. W poprzednim sezonie, jeszcze przed transferem do Torino FC, pokazał, jak rozwinął się. Miał nawet lepsze statystyki indywidualne niż Piotr Zieliński w Serie A. W weekend spotkanie jego klubu zostało przełożone, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Linetty zmierzył się z Finami. Drugą linię może uzupełnić Jacek Góralski.

W ataku akurat nie ma problemu bogactwa. Powrócił do reprezentacji Robert Lewandowski, ale warto pamiętać, że jego kalendarz jest wypełniony po brzegi meczami i selekcjoner przewiduje wystawienie swojego kapitana w Lidze Narodów. W kadrze towarzyszą "Lewemu" ponownie Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Obaj nie strzelają goli, a Milik na domiar złego jeszcze nie gra. Dobry w polu karnym, a gorszy w kontratakach Piątek może przydać się w meczu z Finlandią.

Spotkanie w Gdańsku rozpocznie się w środę o godzinie 20:45. Selekcjonerzy będą mieli możliwość dokonywania licznych korekt już w czasie meczu. - Po raz pierwszy drużyna rozegra trzy spotkania w osiem dni. Musimy brać pod uwagę te dodatkowe obciążenia w szalonym okresie. Dlatego myślimy o rotowaniu zawodnikami. Patrzymy na najbliższe tygodnie i miesiące, bierzemy pod uwagę ryzyko kontuzji - mówi Brzęczek.

Czytaj także: Jan Bednarek: kibice na trybunach dodają adrenaliny

Czytaj także: Jerzy Brzęczek: Przewidujemy rotację i debiuty

Źródło artykułu: