W czasie październikowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra mecz towarzyski z Finlandią, a także spotkania w Lidze Narodów z Włochami oraz z Bośnią i Hercegowiną. Na początek w środę o godzinie 20:45 konfrontacja z przeciwnikiem z północy kontynentu.
Drużyna zagra bez swojego podstawowego pomocnika Piotra Zielińskiego, który jest zakażony koronawirusem i nie mógł przylecieć na zgrupowanie z Neapolu.
- Dla nas to wielka strata. Piotr robi fantastyczne rzeczy dla zespołu, ale koronawirus nie wybiera i na wszystkie warianty trzeba być przygotowanym. Musimy poradzić sobie bez Piotra i mamy swoje przemyślenia na ten temat - mówi Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
- Po raz pierwszy drużyna rozegra trzy spotkania w osiem dni. Musimy brać pod uwagę te dodatkowe obciążenia w szalonym okresie. Dlatego myślimy o rotowaniu zawodnikami. Patrzymy na najbliższe tygodnie i miesiące, bierzemy pod uwagę ryzyko kontuzji - dodaje Brzęczek.
Selekcjoner reprezentacji Polski zapowiedział, że w meczu z Finlandią zagra od początku bramkarz Bartłomiej Drągowski. Eksperymentów można spodziewać się również w polu.
- Na pewno damy szansę zawodnikom, którzy w ostatnim okresie zaliczyli mniej występów w reprezentacji i nie dostali tylu minut, ilu oczekiwali. Szansę pokazania się dostaną piłkarze młodsi, którzy jeszcze nie mieli możliwości występowania w reprezentacji. Przewidujemy debiuty i sprawdzenie ich potencjału - zapowiada Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner komplementuje Tymoteusza Puchacza, ale daje do zrozumienia, że nie ma zamiaru powołać akurat zawodnika Lecha Poznań w miejsce zakażonego koronawirusem Macieja Rybusa. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
- Tymoteusz zrobił niesamowity postęp. Gra w Lechu, który w super stylu awansował do grupy Ligi Europy. Tymoteusz znajduje się w naszym kręgu zainteresowania. Obserwujemy go i myślę, że będzie taki moment, że dostanie on swoją szansę. Z drugiej strony nie chcemy zabierać wszystkich zawodników z reprezentacji młodzieżowej. Staramy się działać rozsądnie, żeby obie drużyny na tym korzystały - mówi Jerzy Brzęczek.
Październikowe zgrupowanie poprzedziła premiera książki o Jerzym Brzęczku. - Książka nie wpłynie na postawę kadry. Z mojego punktu widzenia nie odbieram tego, żeby całe społeczeństwo było nastawione negatywnie. Książka wzbudza pozytywne i negatywne emocje, a czas powoduje pewne refleksje. Jestem bardzo spokojny o reakcję drużyny. Wielokrotnie w przeszłości mówiono, że mamy wewnętrzne problemy, ale to jest silna, świadoma grupa, która przeszła trudne momenty na boisku i potrafiła w nich pokazać jakość - odnosi się do sytuacji bohater książki.
Czytaj także: Robert Lewandowski ma już 21 trofeów!
Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"