Grał z Dawidem Janczykiem, został kulturystą. Niesamowita przemiana Jakuba Hładowczaka

W reprezentacji Polski grał z Dawidem Janczykiem, zaliczył kilka meczów w ekstraklasie, a teraz spełnia się jako kulturysta. Jakub Hładowczak, były bramkarz Widzewa Łódź, przeszedł niesamowitą przemianę.

Dawid Borek
Dawid Borek
Jakub Hładowczak Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Jakub Hładowczak
Dawid Janczyk, Przemysław Tytoń, Jakub TosikFilip Burkhardt, Jakub Hładowczak. To część kadry Polski U-19, która reprezentowała nasz kraj na mistrzostwach Europy U-19 w 2006 roku. Ostatniego z nich na boisku już nie spotkamy. Hładowczak rozpoczął nowy rozdział w życiu. Został kulturystą.

Z Zakopanego do Ekstraklasy


Jutrzenka Zakopane, Sandecja Nowy Sącz, Widzew Łódź - tak wyglądała droga Jakuba Hładowczaka do ekstraklasy. W niej zgrał w sześciu meczach, wpuścił 12 bramek. Później grał jeszcze w Stilonie Gorzów Wlkp. i choć miał wtedy tylko 22 lata - był to dla niego ostatni przystanek w poważnej piłce.

- Rozwiązałem kontrakt z GKP Gorzów Wielkopolski w związku z przeciągającą się kontuzją biodra. Rozpocząłem wtedy studia dzienne na krakowskim AWF-ie, późniejszą grę traktowałem jako przyjemność. Trenowałem z drużyną tylko raz w tygodniu, grałem mecz w IV, a później w III lidze - opowiada Hładowczak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny ruch Brighton. Zobacz, co z piłką potrafi zrobić Jakub Moder

Przyznaje, że żałuje tak niefortunnego przebiegu kariery, którą zaczął od młodzieżowej kadry Polski, a skończył w tak młodym wieku. - Tak jednak miało być. Zawsze trenowałem na sto procent, pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucenia. Po prostu nie wyszło - stwierdza były bramkarz Widzewa.

Piłkarz z nadwagą


Choć przez lata Hładowczak poświęcał większość czasu futbolowi, nieodłączonym elementem jego życia była siłownia. Jako nastolatek ćwiczył w domowym garażu, w trakcie studiów pracował z kolei jako trener personalny.

Sportowy tryb życia nie uchronił go jednak od publicznej krytyki. Gdy Hładowczak grał w Widzewie, trener Janusz Wójcik otwarcie powiedział o nadwadze swojego bramkarza. - Badania Jakuba Hładowczaka wykazały u niego 6 kg nadwagi - mówił, żaląc się, że nie ma bramkarza z prawdziwego zdarzenia.

- Nigdy nie należałem do małych i lekkich. Do tego zawsze dużo ćwiczyłem na siłowni. Jak na bramkarza byłem ciężki, ale trener Wójcik nie sprawdził wyniku zawartości tkanki tłuszczowej, który wynosił wtedy u mnie 8-9 proc. W Gorzowie miałem podobny problem. Szkoda, że trenerzy patrzyli na masę, a nie skład ciała - opowiada po latach Hładowczak.

Z bramki na wybieg


W nowej profesji Hładowczaka nie ma mowy o dodatkowych kilogramach i zwiększonym poziomie tkanki tłuszczowej. Kulturystyka, bo właśnie w tej dyscyplinie spełnia się obecnie były bramkarz ekstraklasy, nie wybacza zachwianej dyscypliny żywieniowej.

Nieodłączonym elementem, obok ścisłej diety, jest trening. Hładowczak na siłowni spędza całe dnie. - Faktycznie jestem na siłowni od rana do wieczora, ale związane jest to z moją pracą: prowadzeniem treningów personalnych i zajęć fitness. Jeśli chodzi o mój trening, ćwiczę zazwyczaj 5-6 razy w tygodniu, po dwie godziny na sesję. Przed zawodami kulturystycznymi czas treningu wzrastał do 2,5-3 godzin dziennie - tłumaczy.

Jego wysiłki już zostały nagrodzone. W lutym tego roku Jakub Hładowczak został mistrzem Polski w kulturystyce i fitness.

- Bardzo cieszę się z wygranej. To zwycięstwo kosztowało mnie bardzo wiele wyrzeczeń, bo w przygotowania włożyłem wiele wysiłku. Świetnie było znów rywalizować. Nie spodziewałem się wygranej, byłem bardzo zaskoczony. Tym bardziej że do zawodów przygotowywałem się sam - mówi.

Co dalej? Niewykluczone, że za rok Hładowczaka będziemy oglądać poza Polską. Były bramkarz Widzewa myśli nad startem w zagranicznych zawodach kulturystyki naturalnej.

Zobacz:
MMA. UFC. Jan Błachowicz: Jon Jones przede mną uciekł
MMA. KSW 55. Nokaut Chalidowa podbija internet. Rekordowa liczba wyświetleń

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×