Oczywiście swoje zrobiła czerwona kartka dla rywali, ale to też jest część gry. Reprezentacja Polski nie tylko wygrała z Bośnią i Hercegowiną ale też zaprezentowała się bardzo dobrze, nie było w tym nic z farta.
Może będzie to punkt zwrotny dla naszej reprezentacji. W meczu z Finlandią Polacy pokazali, że są w stanie grać na wysokim poziomie ze słabą europejska drużyną (5:1). W bezbramkowym meczu z Włochami pokazali, że są w stanie zagrać solidny mecz z drużyną z czołówki. W końcu z Bośnią i Hercegowiną zaprezentowali świetną piłkę z drużyną z europejskiego środka. Całe zgrupowanie było bardziej niż udane.
Zwłaszcza dla Jerzego Brzęczka, który był długo krytykowany. Próbowano więc odwrócić jego pozycję zabiegami PR-owymi, wyprodukowanym przez PZPN filmem "Niekochani" czy kuriozalną książką biograficzną. Pisaliśmy, że jeśli selekcjoner ma zdobyć serca kibiców, to tylko dobrą grą. Można założyć, że od tego zgrupowania atmosfera wokół kadry i selekcjonera będzie zupełnie inna niż dotychczas.
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Największy pechowiec reprezentacji Polski. "Wszystko trzeba zaczynać od nowa"
Wiemy dziś, że mamy nie tylko naprawdę jedenastkę, ale i bardzo solidne rezerwy. Choćby w środku obrony. W meczu z Włochami objawieniem był Sebastian Walukiewicz (zresztą słusznie) i już wszyscy obwołali go stoperem na lata. Z Bośniakami Jan Bednarek pokazał, że za wcześnie na ostateczne decyzje, bo on nie tylko żyje, ale ma się dobrze. Selekcjoner ma wybór. Tak dobrze Polska nie grała od eliminacji mistrzostw świata 2018 roku.
Na pewno jest kilku wygranych tego zgrupowania. Dwa świetne mecze zagrał Karol Linetty. Jakby odpowiedział na świetną postawę Kuby Modera we wcześniejszych spotkaniach. Był bardzo aktywny, przyspieszał grę, grał niekonwencjonalnie, w końcu zdobył piękną bramkę głową. Świetne momenty miał Mateusz Klich, który pokazał kilka znakomitych zagrań, bardzo dobrze współpracował z Robertem Lewandowskim i do tego zaliczył z Bośniakami asystę-marzenie przy golu napastnika Bayernu na 3:0.
To wszystko daje spore pole manewru Brzęczkowi. Do tej pory polska kadra była uzależniona od duetu Grzegorz Krychowiak - Piotr Zieliński, a ci grywali w kratkę. Dziś widzimy, że obaj będą musieli stoczyć naprawdę ostrą walkę o miejsce w składzie, bo konkurencja jest mocna.
Mógł się podobać Jacek Góralski, który pokazał, że nie tylko jest "przecinakiem", ale potrafi wziąć udział w akcji ofensywnej, zagrać nieoczywistą piłkę. Widać było, że świetnie w tym układzie czuje się Lewandowski, który miał sporo okazji, dwie wykorzystał, zaliczył asystę.
Widać, że jeśli da się naszym zawodnikom trochę swobody w ofensywie, są naprawdę groźni, mają jakość. Do tego są agresywni, sprawiają wrażenie, jakby mieli świadomość, że walczą o każdą piłkę, bo od tego zależy miejsce w kadrze na Euro 2021. Mogła się podobać ofiarność i zaangażowanie. Oczywiście trzeba przypomnieć raz jeszcze, że graliśmy większość spotkania z przewagą zawodnika, ale takie sytuacje też trzeba wykorzystać. I nasi to zrobili, mieli przygniatającą przewagę, nie dali rywalowi odrobiny swobody. Rok temu tego nie było. Dziś to kadra, którą chce się oglądać.