Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Paweł Kryszałowicz pokonał nowotwór i wrócił na boisko. "Nie róbmy z tego wielkiego halo. Człowieka ciągnie do gry"

Paweł Kryszałowicz wrócił na boisko 10 lat po zakończeniu kariery i rok po pokonaniu choroby nowotworowej. - Nie wypadało nie pomóc. Ciągnie człowieka na boisko - mówi nam 33-krotny reprezentant Polski.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Paweł Kryszałowicz Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Paweł Kryszałowicz
W sobotę Paweł Kryszałowicz wystąpił w meczu A-klasy, w którym jego Gryf II Słupsk rozbił Błękitnych Główczyce 6:2. 46-latek jest wiceprezesem słupskiego klubu i trenerem drużyny rezerw. Przebrał się w strój, by pomóc na boisku przetrzebionej drużynie. Asystował nawet przy jednej bramek.

- Wypadło sześciu piłkarzy, jednego mi zabrali do pierwszej drużyny, jechaliśmy na mecz i mieliśmy tylko gołą "dziesiątkę". Nie wypadało nie pomóc, a że człowiek wciąż się gdzieś tam jeszcze rusza, to wszedłem na boisko, by trochę pomóc, podyrygować ze środka boiska. Nie róbmy z tego wielkiego "halo" - mówi WP SportoweFakty uczestnik MŚ 2002.

Powrót Kryszałowicza do gry ma szczególny wymiar z innego powodu. Jeszcze niedawno w ogóle nie myślał o ponownym uprawianiu sportu. W lutym 2018 roku Polskę obiegła informacja, że "Kryszał" zmaga się z nowotworem jelita grubego. Półtora roku później ogłosił, że wygrał najważniejszy mecz w życiu - pokonał chorobę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo

- Jestem po leczeniu, zacząłem uprawiać sport. Może trochę w innym wymiarze, troszkę siłowni, troszkę crossfitu, żeby dojść do jakiejś tam formy, żeby mięśnie odżyły - tłumaczy. - Generalnie czuję się dobrze. Nieraz na treningu zespołu, gdy kogoś brakuje, to wejdę na parę minut do gierki. Wiadomo, człowiek całe życie przy sporcie, to go ciągnie - uśmiecha się.

Nie zamierza jednak wracać na boisko na stałe. Nawet na poziomie A klasy. - Jestem po dużych przejściach zdrowotnych, to była wyjątkowa sytuacja. Jak mieli grać w dziesięciu, to chociaż stałem jako jedenasty - opowiada.

W rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka", którego udzielił po pokonaniu choroby, podkreślał, jak ważne jest dla niego, że znów może działać w futbolu. - Na szczęście udało mi się pokonać raka i wrócić do tego, co kocham, czyli być w świecie piłki - mówił. Teraz, jak sam przyznaje, wciąż ciągnie go do gry, jednak co innego chęci, a co innego możliwości organizmu.

- Wciąż mam do czynienia z piłką. Dla przyjemności trenuję u mnie w klubie drugi zespół, tak więc od czasu do czasu wejdę do gierki, czy pograć w dziadka. Także piłkarsko nie ma problemu. Ja inaczej widzę piłkę, oczy by chciały, głowa by chciała zagrać, ale nogi już nie podają. Tak to w tej chwili wygląda - tłumaczy.

Kryszałowicz przez wiele lat grał w Ekstraklasie, Bundeslidze i na jej zapleczu w barwach
Amiki Wronki, Wisły Kraków i Eintrachtu Frankfurt. Na koniec kariery wrócił jednak do rodzinnego Słupska i w 2010 roku zakończył karierę jako zawodnik macierzystego Gryfa. Teraz jest wiceprezesem klubu i trenerem drugiego zespołu.

- Przede wszystkim zakładanie koszulki w swoim klubie, w którym się wychowało, to zawsze jest fajne przeżycie, człowiek chce do tego dążyć. Jednak teraz mam już tyle lat, że chyba był to ostatni mecz. Powiedziałem chłopakom, że raz z nimi w tym sezonie zagram. Co prawda myślałem, że wydarzy się to pod koniec sezonu, jak już będzie ciepło, ale sytuacja jednak zmusiła mnie do tego, żebym pomógł już teraz - mówi.

Po 11 kolejkach prowadzony przez niego Gryf II jest wiceliderem słupskiej A klasy. Ma na koncie 25 punktów, do lidera - Stali Jezierzyce - traci trzy "oczka".

Czytaj także:
Bundesliga. Robert Lewandowski piłkarzem kolejki. Drugi raz z rzędu
Transfery. Dyrektor SSC Napoli zabrał głos ws. Arkadiusza Milika. "Konsekwencje są naturalne"

Czy zaimponowała ci postawa Pawła Kryszałowicza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (2)
  • steffen Zgłoś komentarz
    Zagrał raz, to może i drugi się trafi. :) Zdrowia życzę i oby nowotwór pozostał już tylko wspomnieniem.
    • bartas b Zgłoś komentarz
      brawo Kryszał, świetna wiadomość, zdrówka życzę
      Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
      ×
      Sport na ×