Liga Mistrzów. Węgry "na balu", Polska przed telewizorem. Champions League znów bez mistrza Polski
Węgierski Ferencvarosi TC awansował do fazy grupowej LM, a przedstawiciela Polski zabraknie tam po czwarty z rzędu. W zespole z Budapesztu jest kilku graczy z przeszłością w PKO Ekstraklasie i trener, który chciał pracować w Legii Warszawa.
Legię Warszawa już w II rundzie kwalifikacji zatrzymała Omonia Nikozja. Najlepszy zespół poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy znowu nie zdołał więc przejść eliminacji. Mało tego, w czterech ostatnich latach żaden nasz przedstawiciel nie doszedł nawet do ostatniej rundy kwalifikacji!
Sezon | Zespół | Runda, w której odpadł | Przeciwnik |
---|---|---|---|
2016/17 | Legia Warszawa | faza grupowa, 3. miejsce | Real Madryt (Hiszpania), Borussia Dortmund (Niemcy), Sporting Lizbona (Portugalia) |
2017/18 | Legia Warszawa | III runda kwalifikacji | FK Astana (Kazachstan) |
2018/19 | Legia Warszawa | II runda kwalifikacji | Spartak Trnava (Słowacja) |
2019/20 | Piast Gliwice | I runda kwalifikacji | BATE Borysów (Białoruś) |
2020/21 | Legia Warszawa | II runda kwalifikacji | Omonia Nikozja (Cypr) |
Ostatnie lata to eliminacyjne rozczarowania w wykonaniu polskich klubów. W tym czasie do fazy grupowej przebijały się kluby z lig sąsiadujących wówczas z PKO Ekstraklasą w rankingu UEFA albo sklasyfikowanych nawet niżej od niej: Karabach Agdam (Azerbejdżan), NK Maribor (Słowenia), APOEL Nikozja (Cypr) i dwukrotnie Crvena Zvezda Belgrad (Serbia). Do tego grona dołączył właśnie Ferencvarosi. ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego
- Awans do Ligi Mistrzów to ogromne osiągnięcie Ferencvarosi, ponieważ od sezonu 2009/10 mistrz Węgier musi pokonać aż czterech przeciwników w kwalifikacjach. Wcześniej w całej Europie taka sztuka udała się tylko serbskiemu Partizanowi Belgrad. Nie mam wątpliwości, że będzie to duży krok naprzód dla klubu. Udział w tych rozgrywkach podniesie bowiem jego rangę, wiąże się z solidną nagrodą finansową, a także będzie świetnym doświadczeniem dla piłkarzy - mówi nam dziennikarz Matyas Szeli z "Nemzeti Sport".
- Jestem również pewny, że dzięki grze naszej drużyny w fazie grupowej LM zwiększy się zainteresowanie rodzimym futbolem. Kibice będą już mogli wejść na trybuny, choć oczywiście w zmniejszonej liczbie. Pomogą także bardzo silni przeciwnicy jak FC Barcelona czy Juventus Turyn. To zresztą oznacza, że do Budapesztu przyjadą Lionel Messi i Cristiano Ronaldo i mecze będą obserwowane przez cały świat - dodaje nasz rozmówca.
Ciekawostką jest fakt, że w Ferencvarosi można znaleźć kilku piłkarzy z przeszłością na naszych boiskach: Gergo Lovrencsicsa (Lech Poznań), Laszę Dwaliego (Śląsk Wrocław i Pogoń Szczecin) i Adnana Kovacevicia (Korona Kielce). Ponadto trenerem mistrza Węgier jest Ukrainiec Serhij Rebrow, który w 2018 roku zgłaszał się do pracy w Legii.
W nagrodę za przejście przez gęste eliminacyjne sito mistrz Węgier w pierwszej kolejce zagra na wyjeździe z Barceloną (wtorek, g. 21). Ponadto jego przeciwnikami w grupie G są Dynamo Kijów i Juventus.
-
яzemiosło Zgłoś komentarz
młodzieży, rogrywki juniorskie, wyszukiwać ciekawych graczy, dawać im szansę zaistnieć i sprzedawać bogatszym. Podpisywanie tuzina zawodników odcinających kupony nie ma większego sensu. -
lewybdg Zgłoś komentarz
którzy sami siebie nazywają piłkarzami. to samozwańczy kopacze, którym się wydaje, że uprawiają dyscyplinę piłka nożna profesjonalnie. szkoda tylko, że oni sami tylko o tym wiedzą, reszta europy ma z nich zwałę. wylosowanie polskiego klubu oznacza praktycznie pewny awans. polskie kluby przechodzą i mają pewne epizody w europie ale o żadnej systematyczności nie ma mowy. dlatego są właśnie wspomnianymi półamatorami.. -
tomas68 Zgłoś komentarz
Taki jest los ludzi-narodów na wszystko ślepo godzących się. Dziadki z pzpn zabetonowali tą dyscyplinę ale jak widać tłumy walą na mecze własnych pseudo klubów,reprezentacji. -
Dżorcz Klunej Zgłoś komentarz
:D -
Daryl Dixon Zgłoś komentarz
ćwierć wieku rozczarowań, a nie "ostatnie lata". -
Tm1234567890 Zgłoś komentarz
Czy Węgry awansują na Euro 2020?