Gustavo Henrique (obrońca Flamengo Rio de Janeiro) musiał opuścić boisko w 39. minucie spotkania ligowego z Corinthians Sao Paulo. Powód? Kontuzja jądra. Podczas jednej z akcji przypadkowo na krocze nadepnął mu jeden z piłkarzy rywala. Na spodenkach pojawiła się krew.
Henrique opuścił na kilka chwil boisko, zmienił spodenki i wrócił do gry. Wydawało się, że sytuacja została opanowana. Nic z tego. Na białych spodenkach znów pojawiła się krew. Sędzia wezwał lekarza. Piłkarz zszedł z boiska i już na nie nie wrócił. W 39. minucie spotkania Corinthians-Flamengo (końcowy wynik to 1:5 - przyp. red.) zastąpił go Gabriel Noga.
W szatni służby medyczne stwierdziły - jak pisze brytyjski "The Sun" - przecięcie jądra. Lekarze opatrzyli piłkarza i wrócił do domu. Teraz jest pod obserwacją.
Une grosse pensée pour Gustavo Henrique, joueur de Flamengo qui a été a été remplacé après avoir subit une grave blessure a un testicule
— La Minute Football (@minutefootball) October 19, 2020
On partage tous sa douleur, courage à lui pic.twitter.com/QxE4BCcDtm
W Brazylii - mimo bardzo dotkliwego ataku pandemii koronawirusa - toczą się rozgrywki ligowe. Flamengo zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli (z taką samą liczbą punktów jak Internacional Porto Alegre. Piłkarze Corinthians zawodzą na całej linii. Plasują się na 16. pozycji. W lidze gra 20 zespołów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego