21 sekund spóźnienia może zaważyć o przyszłości Kamila Grosickiego. Polak w ostatnim dniu letniego okienka transferowego miał przejść z West Bromwich Albion do Nottingham Forest, ale wciąż żyje w niepewności. Decyzję ma podjąć angielska federacja. Władze Nottingham Forest tłumaczą, że w momencie zgłoszenia transferu wciąż była godzina 17:00. Sprawa jest w rękach prawników.
Głos w sprawie Grosickiego zabrał Slaven Bilić. Menedżer, który stał za transferem Polaka do WBA czeka teraz na rozwój sytuacji. - Uczciwie mówię, że mu współczuję. To genialny facet. Musimy wiedzieć, czy możemy go włączyć do składu, czy też zostanie piłkarzem Forest. Miejmy nadzieję, że szybko się tego dowiemy. To wciąż są spekulacje, czekamy na federację - powiedział Bilić, którego cytuje birminghammail.co.uk.
Ze słów Bilicia wynika, że jeżeli transfer zostanie odrzucony, to Grosicki będzie miał szansę na to, by znów zostać zgłoszonym do składu WBA na rozgrywki Premier League. - To dobry i sprawdzony piłkarz - dodał Bilić.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Mecze mogłyby odbywać się z kibicami? Prezes ligi odpowiada
Na Grosickiego czekają w Nottingham Forest. Menedżer Chris Hughton specjalnie zostawił dla niego miejsce w kadrze, by nie było kolejnych proceduralnych problemów.
Polak do West Bromwich Albion trafił w styczniu tego roku i przyczynił się do awansu zespołu do Premier League. W niej jednak nie dostał szansy występu. WBA wzmocniło się, a reprezentant Polski przegrał rywalizację o miejsce w podstawowym składzie beniaminka.
Czytaj także:
Liga Europy: AC Milan lepszy w Glasgow. Osiem goli w pojedynku Villarrealu
Liga Europy: porażka SSC Napoli i kłopoty innych faworytów. Bayer gromił, Karol Świderski zmiennikiem