W 61. minucie Clement Lenglet sfaulował we własnym polu karnym Sergio Ramosa, a arbiter po konsultacji z VAR-em podyktował jedenastkę, którą po chwili obrońca Realu Madryt wykorzystał.
Sęk w tym, że część fachowców uważa, że "Królewskim" wcale nie należał się rzut karny. "Był mocno naciągany" - pojawiają się takie opinie w Hiszpanii.
Na powtórkach widać jednak, że obrońca Barcelony ściąga za koszulkę Sergio Ramosa. Kapitan Realu wykorzystał swoje doświadczenie i sprytnie zasugerował sędziemu, że nie był w stanie wyskoczyć do piłki i wykończyć akcji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwulatek zachwyca. Może być w przyszłości nowym Messim
Mocne zdanie wyraził m.in. Andujar Oliver. Ekspert "Marki" przyznał, że gdyby gwizdano takie karne, to byłoby ich około 40 w jednej kolejce. "To całkowicie bez sensu" - przyznał.
Sędzia Eduardo Iturralde González skomentował z kolei, że karny dla Realu zależy w dużej od interpretacji danego sędziego. "Tutaj interpretacja jest najważniejsza. Każdy może to inaczej rozpatrzeć" - zaznaczył.
W Hiszpanii pojawiają się też głosy, że sędzia mógł podyktować rzut karny w I połowie dla Barcelony. Chodzi o kontrowersyjną sytuację, gdy Casemiro agresywnie zaatakował Lionela Messiego. Ostatecznie arbiter - po analizie VAR - nie zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki".
Real Madryt pokonał na Camp Nou FC Barcelona 3:1 w El Clasico rozegranym w ramach 7. kolejki La Liga.
Zobacz kontrowersyjną sytuację z udziałem Ramosa:
Ramos wziął sprawy w swoje ręce i wykorzystał jedenastkę, którą sam wywalczył
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 24, 2020
#ElClasico trwa w CANAL+ PREMIUM, mecz dostępny z trzema wersjami komentarza pic.twitter.com/4pIk8N3hLv
Zobacz także:
Transfery. Legia Warszawa. Michał Karbownik odsłania kulisy. "Miałem rozmowy z Gattuso"
Transfery. Serie A. Arkadiusz Milik. Włoskie media ujawniają, dlaczego Polak nie przeszedł do AS Roma