PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa - Stal Mielec. Lider nie zamierza zwalniać. "Kalkulować będziemy później"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Od kilku tygodni piłkarze Rakowa Częstochowa są nie do zatrzymania w PKO Ekstraklasie. - Zaczynamy odczuwać to, co dzieje się wokół nas - przyznaje Igor Sapała, pomocnik zespołu. W niedzielę Czerwono-Niebiescy zagrają ze Stalą Mielec.

Nie da się ukryć, że piłkarze trenera Marka Papszuna będą faworytem tego spotkania. Przed tygodniem w meczu na szczycie PKO Ekstraklasy częstochowianie wygrali w Zabrzu z Górnikiem 3:1 (czytaj więcej TUTAJ). Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że sporo drużyn ma jeszcze mecze zaległe, ale Raków jest jedną z trzech ekip ligi, która tylko raz doznała porażki.

- To nowa sytuacja, ale ci, którzy obserwują Raków na przestrzeni lat, widzą, że klub rozwija się w niesamowitym tempie. Tutaj na każdym kroku musisz być czujny, bo nie wiadomo, czy jakaś sytuacja cię nie zaskoczy - przyznał w programie "Przy kawie o Rakowie" Igor Sapała.

Na drużynę spod Jasnej Góry spada coraz więcej pochwał i ciepłych słów - nie tylko za wyniki, ale styl gry wdrażany przez trenera Papszuna. Każdy z rywali musi być bardzo elastyczny w starciu z Rakowem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna bramka w Copa Libertadores. Z 25 metrów idealnie pod poprzeczkę!

- Zaczynamy odczuwać to, co się dzieje wokół. Widzimy to po meczach, bo rywale zmieniają ustawienie na mecze z nami. Te pozytywne opinie nas bardzo cieszą, ale też napędzają do lepszej pracy i lepszej gry. To jest fajne i tego byśmy chcieli się trzymać - zaznaczył Sapała.

W niedzielę w Bełchatowie lider PKO Ekstraklasy podejmie Stal Mielec. Beniaminek z Podkarpacia na razie zajmuje przedostatnie, piętnaste miejsce w tabeli. W siedmiu meczach uzbierał tylko pięć punktów.

- Na ten moment nie ma co sugerować się tabelą. Sezon jest we wczesnej fazie i wszystko może się jeszcze zmienić. Nie patrzymy się na statystyki przeciwnika, a skupiamy się na sobie i na swojej grze. Biało-Niebiescy są dla nas dosyć niewygodnym rywalem, w ostatnich 4 meczach przeciwko nim wygraliśmy zaledwie raz - wyliczył Maciej Wilusz w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

Ale statystyki mają to do siebie, że znajdziemy w nich także te korzystne dla częstochowian. Na przykład tę, że od siedmiu spotkań (wliczając też Fortuna Puchar Polski) są oni niepokonani.

- Nie tylko kibice oczekują tych zwycięstw, ale również i my. Staramy się jednak nie patrzeć na to, co udało nam się do tej pory osiągnąć. Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Chcemy wygrywać i powiększać ten dorobek punktowy. Jeszcze przyjdzie czas na to, żeby usiąść i skalkulować to wszystko, co udało nam się zdobyć - twierdzi Wilusz.

Początek spotkania Raków Częstochowa - Stal Mielec w niedzielę o godzinie 15:00 na GIEKSA Arenie w Bełchatowie. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: Felicio Brown Forbes: Chcę zagrać na mistrzostwach świata

Komentarze (3)
avatar
wodnik64
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teee....Sędzicki! Jak Mielec leży w Małopolsce , to ty na pewno spadłeś z księżyca! 
avatar
historyk
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oddałem głos na Raków, ale żadnych wyników ankiety nie ma. Blokada na SyFach? Śmieszni jesteście 
avatar
Witalis
25.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Żadnego zwalniania i kalkulowania :) W 2021 r. 100-lecie Klubu - piłkarze najlepiej uświetnią Jubileusz występami w europejskich rozgrywkach... Racovia idzieeesz!!