PKO Ekstraklasa. Śląsk - Jagiellonia. Krzysztof Mączyński: Wracamy do naszych standardów

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński

- Mieliśmy nie patrzeć wstecz i wrócić do standardów. Pokazaliśmy charakter i wykonaliśmy cel - uważa Krzysztof Mączyński, pomocnik Śląska Wrocław. Drużyna trenera Vitezslava Lavicki pokonała w 8. kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonię Białystok 1:0.

To wygrana, którą w stolicy Dolnego Śląska traktują jak przełamanie po porażkach z Wisłą Płock i Legią Warszawa w ciągu ostatniego tygodnia. W sobotę wrocławianie wygrali z Jagiellonią 1:0 po golu Mateusza Praszelika w 48. minucie (przeczytaj więcej o meczu TUTAJ).

- Za nami ciężki tydzień, ale my mieliśmy jedno założenie: wyjść na boisko i walczyć jak w każdym meczu o trzy punkty. Nie patrzeć wstecz, wrócić do standardów. Do tego, co potrafiliśmy najlepiej. Pokazaliśmy charakter i wykonaliśmy cel - powiedział Krzysztof Mączyński dla slaskwroclaw.pl.

To zwycięstwo pozwoliło ekipie Śląska przesunąć się w tabeli nad drużynę z Białegostoku. Zdaniem pomocnika zielono-biało-czerwonych dużym atutem jego zespołu jest postawa w meczach domowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol-marzenie w Katarze. Cudowna przewrotka na wagę wygranej

- Patrząc na wcześniejsze mecze Jagiellonii, to bardzo dobrze poukładany zespół taktycznie. Ale drużyny, które tu przyjeżdżają, nie mają komfortu gry, bo trafiają na dobrze zorganizowaną ekipę Śląska. Jeśli będziemy tak pracować, jak w meczu u siebie, nie ma się czego obawiać - zapewnił piłkarz Śląska Wrocław.

- Docierają do nas informacje, że na wyjazdach gramy inaczej. Ale to nie do końca tak. Cel zawsze jest ten sam, lecz czasem trafiamy na zespoły lepsze, lepiej zorganizowane - dodał.

Rzeczywiście Stadion Wrocław to miejsce, gdzie piłkarze trenera Vitezslava Lavicki radzą sobie świetnie. W tym roku kalendarzowym przegrali na nim tylko jedno spotkanie - 19 lipca z Lechią Gdańsk.

- Patrząc przez pryzmat 2-3 lat, przegraliśmy bardzo niewiele meczów u siebie. To tylko świadczy o naszej organizacji. Nie ma niestety frajdy z gry przy pustych trybunach. Mamy piękny stadion, a jednak ten kibic w trudnych momentach pcha do przodu. Atmosfera jest inna. Cóż, takie są realia, musimy się do nich dostosować - zakończył.

Po przerwie na 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski piłkarze Śląska udadzą się do Gdańska, gdzie 7 listopada o 20:00 zmierzą się z Lechią.

Sprawdź tabelę PKO Ekstraklasy ->

Komentarze (0)