Cezary Kucharski zatrzymany. Ekspert: Działania organów ścigania są co najmniej zastanawiające

- Myślę, że prokuratura obliczyła swoje zachowanie na poparcie społeczne, że Lewandowski to dziś dobro narodowe, a nękanie go jest społecznie niepopularne - mówi nam Paweł Moczydłowski, który tłumaczy okoliczności zatrzymania Cezarego Kucharskiego.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Cezary Kucharski WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Cezary Kucharski
Do zatrzymania Cezarego Kucharskiego, byłego agenta Roberta Lewandowskiego, pod zarzutem "kierowania gróźb karalnych wobec wybitnego polskiego piłkarza, byłego klienta i współpracownika, celem zmuszenia pokrzywdzonego do zapłaty kwoty 20 milionów euro" doszło we wtorek.

Funkcjonariusze zatrzymali Kucharskiego nad ranem w domu, następnie przewieźli do prokuratury na przesłuchanie. Przeszukali również dom i miejsca prowadzenia przez niego działalności gospodarczej.

Czy to standardowa procedura w sprawach dotyczących rzekomego szantażu? - To zależy od samej historii, relacji między nim a Lewandowskim. Jeżeli było tak, że zachowanie pana Kucharskiego wskazywało na wzrost agresji i w jakiś sposób było formą zagrażającą fizycznie dla Lewandowskiego, to takie działania mogły być uprawnione - mówi nam Paweł Moczydłowski, ekspert w dziedzinie socjologii i kryminologii, pułkownik Służby Więziennej.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"

- Przypuszczam jednak, że tutaj zadziałał inny czynnik - większego solidaryzmu organów z Lewandowskim. Możliwe jest, że działalność pana Kucharskiego jest dość obrzydliwa i niesłuszna, ale w tym momencie, jeżeli nie było takiego uzasadnienia, o którym mówię, to te działania trzeba uznać za co najmniej mocno zastanawiające - dodaje nasz rozmówca.

Prokuratura w pierwszym komunikacie dokonała anonimizacji nazwiska Kucharskiego (zatrzymany wydał oświadczenie, w którym udzielił zgody na upublicznianie swojego wizerunku i nazwiska). Z drugiej strony, w tym oficjalnym komunikacie, opisując rzekomego poszkodowanego, użyła zwrotu "wybitny polski piłkarz, klient i współpracownik" zatrzymanego. Przez to nietrudno było wskazać, o kogo chodzi.

- Czasem te kodowania są śmieszne, wszyscy i tak wiedzą o kogo chodzi, taki jest też kontekst tej sprawy. Można było jednak poczekać na zachowanie pana Kucharskiego, który sam powiedział, że nie ma zamiaru zachowywać się tu anonimowo i zwrócił się do mediów, ze zgodą na podawanie jego imienia i nazwiska - mówi Moczydłowski.

- Myślę, że prokuratura obliczyła swoje zachowanie na poparcie społeczne, że Lewandowski to już dziś dobro narodowe, a nękanie Lewandowskiego jest społecznie niepopularne i w związku z tym zachowała się tak, jak się zachowała - puentuje Moczydłowski.

Cezary Kucharski był agentem Lewandowskiego przez ponad 10 lat. Rozstali się na przełomie 2017 i 2018 roku. Teraz polskiego napastnika reprezentuje jeden z najbardziej wpływowych agentów na świecie - Pini Zahavi.

Czytaj także:
Zatrzymanie Cezarego Kucharskiego. O co chodzi w kłótni z Robertem Lewandowskim
Robert Lewandowski miał być szantażowany. Ujawniono, co mówił Cezary Kucharski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×