W niedzielę Standard pokonał rywali z Oostende 1:0, ale w 22. minucie spotkania stracił jednego ze swoich kluczowych defensorów.
Zinho Vanheusden wyskoczył do główki we własnym polu karnym. Spadł niefortunnie na kolano, które wygięło się w nienaturalny sposób. Jako, że mecz był rozgrywany przy pustych trybunach, jego wycie z bólu było przerażające.
Odgłosy dały jasno do zrozumienia, że sytuacja jest poważna, a sam zawodnik z boiska zniesiony został na noszach. Klub poinformował już, że doszło do zerwania więzadeł krzyżowych.
| Zinho Vanheusden schreeuwt het uit van de pijn en moet geblesseerd naar de kant. Veel sterkte, Zinho.#STAKVO pic.twitter.com/vgcMz24m8f
— Eleven Sports (NL) (@ElevenSportsBEn) November 1, 2020
Klub wydał w poniedziałek komunikat. Poinformował w nim, że doszło do zerwania więzadła krzyżowego przedniego i 21-latka czeka operacja. Belg wróci na boisko najwcześniej za pół roku. "Jesteśmy pewni, że wróci na boisko tak szybko, jak to możliwe i że nigdy nie zabraknie mu determinacji" - przekazał klub.
Dla Standardu kontuzja Vanheusdena to wielki problem. Już w czwartek belgijski klub będzie rywalem Lecha Poznań w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europ . Początek spotkania w stolicy Wielkopolski o godz. 18:55.
Zobacz także:
Dramat polskiego napastnika! Usłyszał najgorszą wiadomość z możliwych
Ogromne osłabienie Francuzów. PSG w Lipsku bez trzech czołowych zawodników
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w Rumunii. Bramkarz bohaterem!