W 35. minucie pojedynku Lech Poznań - Standard Liege w 3. kolejce Ligi Europy sędzia Manuel Schuettengruber biegł już w kierunku Nicolasa Gavory'ego, by pokazać mu żółtą kartkę za taktyczny faul na Michale Skórasiu, ale ostatecznie zrezygnował z ukarania Francuza (więcej TUTAJ).
Druga żółta kartka dla zawodnika Standardu oznaczałaby bowiem "czerwień" i konieczność opuszczenia boiska. Arbiter nie zdecydował się jednak wyrzucić Gavory'ego. Decyzja sędziego z Austrii nie spodobała się Zbigniewowi Bońkowi, który w swoim stylu ocenił jego pracę na Twitterze.
"Sędzia pomyślał i to był największy błąd..." - napisał prezes PZPN w odpowiedzi na tweeta sędziego piłkarskiego Łukasza Rogowskiego. "Jak można tutaj nie dać żółtej kartki... Przerwanie akcji korzystnej. Czego więcej potrzeba? Lech powinien grać w przewadze" - podsumował Rogowski.
Po faulu na Skórasiu zagotowało się w obozie Kolejorza. Wszystko skupiło się na Schuettengruberze. "To je circus, skandaloza!", "To jest czerwona kartka!", "Ale jaja, ale jaja" - niosło się po pustym stadionie w Poznaniu.
Sędzia pomyślał i to był największy błąd... https://t.co/8sqXfIf0Th
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) November 5, 2020
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...