Sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl

Jeżeli traktować poziom sędziowania w pierwszej kolejce ekstraklasy jako prognozę formy arbitrów na rozpoczęty już sezon, to piłkarscy kibice mogą być spokojni. W ostatni weekend rozjemcy mylili się rzadko, a żadna z ich decyzji nie wzbudziła większych kontrowersji. Co prawda, zdarzyły się dwa nieuznane gole, ale brak dyskusji nad tymi sytuacjami sprawia, że za pierwsze osiem meczów można wystawić sędziom dobrą notę

Mateusz Dębowicz
Mateusz Dębowicz

Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie czekało Szymona Marciniaka z Płocka, którego PZPN wyznaczył do prowadzenia derbów Trójmiasta. Jeszcze przed gwizdkiem rozpoczynającym rywalizację wiadomo było, że ostrej walki na boisku nie zabraknie, bo każdy będzie chciał wygrać i uszczęśliwić swoich kibiców zwycięstwem nad lokalnym rywalem na powitanie sezonu. Arbiter z Mazowsza sprostał zadaniu, bo na boisku panował ład, a on sam w najważniejszym momencie - w 45. minucie - trafnie "wskazał na wapno" po faulu w polu karnym na Łukaszu Surmie. Gola z jedenastki zdobył Łukasz Piątek, a Lechia prowadzenia nie oddała do końca spotkania.

W piątek poza pierwszym rzutem karnym, na boiskach ekstraklasy zobaczyliśmy też premierową czerwoną kartę. Ukarany nią przez Adama Kajzera z Rzeszowa został - po obejrzeniu drugiego "żółtka" - tuż przed zakończeniem pojedynku Polonii Bytom z GKS-em Bełchatów obrońca gości Mate Lacic.

Kolejny dzień przyniósł też pierwszą nieuznaną bramkę. Przy stanie 2:0 dla Wisły Kraków i po niefortunnym wprowadzeniu piłki do gry przez Mariusza Pawełka, Artur Sobiech wystawiając tylko nogę skierował futbolówkę do siatki. W pierwszym odruchu prowadzący spotkanie Ruchu z Białą Gwiazdą Hubert Siejewicz uznał gola i wskazał na środek boiska, ale po konsultacji z asystentem zmienił swoją decyzję. W pomeczowych komentarzach mało kto nawiązywał do tej sytuacji, dlatego wydaje się, że rację miał liniowy arbitra z Białegostoku.

Poza nim w sobotę żaden z arbitrów nie pokusił się o coś więcej niż pokazanie żółtej kratki. W pozostałych dwóch spotkaniach Adam Lyczmański z Bydgoszczy (Śląsk - Cracovia) i Włodzimierz Bartos z Łodzi (Jagiellonia - Odra) łącznie pokazali ich osiem, a dziewiątą dołożył Siejewicz udzielając upomnienia Arkadiuszowi Głowackiemu. Co ciekawe, Bartos w Białymstoku karał wyłącznie graczy gości.

W niedzielę kontrowersji również (na szczęście) było jak na lekarstwo, a jedyną wartą odnotowania sytuacją jest żółta kartka w meczu Legii z Zagłębiem dla Ilana Micanskiego za zagranie piłki ręką i w efekcie skierowanie futbolówki do siatki w stylu Jana Furtoka. Wyznaczony na to spotkanie Paweł Gil z Lublina nie dał się nabrać bułgarskiemu napastnikowi Miedziowych i słusznie ukarał gracza gości. Wszystko to miało miejsce przy wysokim prowadzeniu Wojskowych i trudno zrozumieć zachowanie snajpera lubinian. Trzeba mieć nadzieję, że kolejne próby oszustw na boiskach naszej ligi będą karane w podobny sposób, bo kibice chcą podziwiać piękne bramki, a nie spryt i cynizm napastników.

Poza Bułgarem także siedmiu innych piłkarzy obejrzało żółte kartoniki w dniu kończącym pierwszą rundę zmagań. Co ciekawe, był wśród nich Radosław Majdan, który ani przez moment nie pojawił się na murawie kieleckiego stadionu i cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Mimo to prowadzący pojedynek Korony z Polonią Dawid Piasecki ze Słupska ukarał go za zbyt ekspresyjne komentowanie jego decyzji zza linii bocznej.

Ogółem w pierwszej kolejce ekstraklasy sędziowie pokazali 22 żółte kartki i jedną czerwoną (w efekcie dwóch upomnień dla wspomnianego Lacica). Daje to średnią 2,75 kartki na mecz. Podyktowany został też jeden rzut karny.

Wraz z kolejnymi kolejkami polskiej ekstraklasy będziemy poszerzać statystyki dotyczące pracy arbitrów oraz prowadzić ranking najbardziej srogich rozjemców. Co tydzień będziecie mogli Państwo przeczytać sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl i wraz z nami na bieżąco oceniać decyzje prowadzących zawody. Już teraz zapraszamy do lektury kolejnego podsumowania.

Na razie przedstawiamy efekty pracy arbitrów w minionej kolejce, które są jednocześnie pierwszym notowaniem konkursu na "Szeryfa Ekstraklasy". Jego zasady są proste - po każdej kolejce sędziemu będą przyznawane punkty za pokazane kartki. Za żółtą jeden, za pokazaną bezpośrednio czerwoną trzy, a gdy będzie ona efektem dwóch upomnień policzona zostanie jako dwie żółte i jako takie będzie figurować w naszym zestawieniu. Będą one podstawą klasyfikacji sędziów, poza tym będziemy podawać inne statystyki, ale już w celach informacyjnych.

Szeryf Ekstraklasy

Lp Sędzia ŻK CzK Średnia Mecze Pkt Rz.karne
1 Adam Lyczmański (Bydogszcz) 5 0 5 1 5 0
2 Marcin Borski (Warszawa) 4 0 4 1 4 0
3 Szymon Marciniak (Płock) 3 0 3 1 3 1
3 Dawid Piasecki (Słupsk) 3 0 3 1 3 0
4 Włodzimierz Bartos (Łódź) 2 0 2 1 2 0
4 Adam Kajzer (Rzeszów) 2 0 2 1 2 0
5 Paweł Gil (Lublin) 1 0 1 1 1 0
5 Hubert Siejewicz 1 0 1 1 1 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×