Sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl

Jeżeli traktować poziom sędziowania w pierwszej kolejce ekstraklasy jako prognozę formy arbitrów na rozpoczęty już sezon, to piłkarscy kibice mogą być spokojni. W ostatni weekend rozjemcy mylili się rzadko, a żadna z ich decyzji nie wzbudziła większych kontrowersji. Co prawda, zdarzyły się dwa nieuznane gole, ale brak dyskusji nad tymi sytuacjami sprawia, że za pierwsze osiem meczów można wystawić sędziom dobrą notę

W tym artykule dowiesz się o:

Zdecydowanie najtrudniejsze zadanie czekało Szymona Marciniaka z Płocka, którego PZPN wyznaczył do prowadzenia derbów Trójmiasta. Jeszcze przed gwizdkiem rozpoczynającym rywalizację wiadomo było, że ostrej walki na boisku nie zabraknie, bo każdy będzie chciał wygrać i uszczęśliwić swoich kibiców zwycięstwem nad lokalnym rywalem na powitanie sezonu. Arbiter z Mazowsza sprostał zadaniu, bo na boisku panował ład, a on sam w najważniejszym momencie - w 45. minucie - trafnie "wskazał na wapno" po faulu w polu karnym na Łukaszu Surmie. Gola z jedenastki zdobył Łukasz Piątek, a Lechia prowadzenia nie oddała do końca spotkania.

W piątek poza pierwszym rzutem karnym, na boiskach ekstraklasy zobaczyliśmy też premierową czerwoną kartę. Ukarany nią przez Adama Kajzera z Rzeszowa został - po obejrzeniu drugiego "żółtka" - tuż przed zakończeniem pojedynku Polonii Bytom z GKS-em Bełchatów obrońca gości Mate Lacic.

Kolejny dzień przyniósł też pierwszą nieuznaną bramkę. Przy stanie 2:0 dla Wisły Kraków i po niefortunnym wprowadzeniu piłki do gry przez Mariusza Pawełka, Artur Sobiech wystawiając tylko nogę skierował futbolówkę do siatki. W pierwszym odruchu prowadzący spotkanie Ruchu z Białą Gwiazdą Hubert Siejewicz uznał gola i wskazał na środek boiska, ale po konsultacji z asystentem zmienił swoją decyzję. W pomeczowych komentarzach mało kto nawiązywał do tej sytuacji, dlatego wydaje się, że rację miał liniowy arbitra z Białegostoku.

Poza nim w sobotę żaden z arbitrów nie pokusił się o coś więcej niż pokazanie żółtej kratki. W pozostałych dwóch spotkaniach Adam Lyczmański z Bydgoszczy (Śląsk - Cracovia) i Włodzimierz Bartos z Łodzi (Jagiellonia - Odra) łącznie pokazali ich osiem, a dziewiątą dołożył Siejewicz udzielając upomnienia Arkadiuszowi Głowackiemu. Co ciekawe, Bartos w Białymstoku karał wyłącznie graczy gości.

W niedzielę kontrowersji również (na szczęście) było jak na lekarstwo, a jedyną wartą odnotowania sytuacją jest żółta kartka w meczu Legii z Zagłębiem dla Ilana Micanskiego za zagranie piłki ręką i w efekcie skierowanie futbolówki do siatki w stylu Jana Furtoka. Wyznaczony na to spotkanie Paweł Gil z Lublina nie dał się nabrać bułgarskiemu napastnikowi Miedziowych i słusznie ukarał gracza gości. Wszystko to miało miejsce przy wysokim prowadzeniu Wojskowych i trudno zrozumieć zachowanie snajpera lubinian. Trzeba mieć nadzieję, że kolejne próby oszustw na boiskach naszej ligi będą karane w podobny sposób, bo kibice chcą podziwiać piękne bramki, a nie spryt i cynizm napastników.

Poza Bułgarem także siedmiu innych piłkarzy obejrzało żółte kartoniki w dniu kończącym pierwszą rundę zmagań. Co ciekawe, był wśród nich Radosław Majdan, który ani przez moment nie pojawił się na murawie kieleckiego stadionu i cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Mimo to prowadzący pojedynek Korony z Polonią Dawid Piasecki ze Słupska ukarał go za zbyt ekspresyjne komentowanie jego decyzji zza linii bocznej.

Ogółem w pierwszej kolejce ekstraklasy sędziowie pokazali 22 żółte kartki i jedną czerwoną (w efekcie dwóch upomnień dla wspomnianego Lacica). Daje to średnią 2,75 kartki na mecz. Podyktowany został też jeden rzut karny.

Wraz z kolejnymi kolejkami polskiej ekstraklasy będziemy poszerzać statystyki dotyczące pracy arbitrów oraz prowadzić ranking najbardziej srogich rozjemców. Co tydzień będziecie mogli Państwo przeczytać sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl i wraz z nami na bieżąco oceniać decyzje prowadzących zawody. Już teraz zapraszamy do lektury kolejnego podsumowania.

Na razie przedstawiamy efekty pracy arbitrów w minionej kolejce, które są jednocześnie pierwszym notowaniem konkursu na "Szeryfa Ekstraklasy". Jego zasady są proste - po każdej kolejce sędziemu będą przyznawane punkty za pokazane kartki. Za żółtą jeden, za pokazaną bezpośrednio czerwoną trzy, a gdy będzie ona efektem dwóch upomnień policzona zostanie jako dwie żółte i jako takie będzie figurować w naszym zestawieniu. Będą one podstawą klasyfikacji sędziów, poza tym będziemy podawać inne statystyki, ale już w celach informacyjnych.

Szeryf Ekstraklasy

LpSędziaŻKCzKŚredniaMeczePktRz.karne
1 Adam Lyczmański (Bydogszcz) 5 0 5 1 5 0
2 Marcin Borski (Warszawa) 4 0 4 1 4 0
3 Szymon Marciniak (Płock) 3 0 3 1 3 1
3 Dawid Piasecki (Słupsk) 3 0 3 1 3 0
4 Włodzimierz Bartos (Łódź) 2 0 2 1 2 0
4 Adam Kajzer (Rzeszów) 2 0 2 1 2 0
5 Paweł Gil (Lublin) 1 0 1 1 1 0
5 Hubert Siejewicz 1 0 1 1 1 0
Komentarze (0)